Postal 2 - zapowiedź

Czasami śmierć jest najlepszym rozwiązaniem. Rozwiązaniem, które pozwoli nam zostawić za sobą wszystkie problemy, skończyć z cierpieniem i przenieść się, na być może lepszy świat. Taak, zginąć i zacząć wszystko od nowa. Jeśli więc i ty staniesz na drodze bohatera gry Postal, to możesz sobie także zacząć wmawiać podobne słowa pociechy...

Od lat sprawdza się żelazna zasada, że kontrowersyjne akcenty przyciągają publiczność jak lep muchy. Wielu obrońców moralności stawiając sobie za główny cel zlikwidowanie takich produktów, nawet nie zdaje sobie sprawy, jaką reklamę czynią ich twórcom. Im zaś pozostaje się tylko przyglądać tej całej „aferze” i inkasować do kieszeni kolejne miliony...

Postal 2, następca gry pod tym samym tytułem jest jednym z takich produktów: deprawującym na każdym kroku, litrami lejącej się po ekranie krwi. Już samo logo producentów daje nam do myślenia z czym przyszło nam się zmierzyć. Znak z widniejącym na nim człowiekiem, który raczej nie słucha się zasad bezpieczeństwa i nie zamierza ich stosować zarówno wobec siebie jak i otoczenia.

Lata mijają i z widoku izometrycznego przenosimy się w świat widziany oczyma bohatera. Korzystając z silnika graficznego Unreal, twórcy stworzyli grę FPP. Podczas 20 misji, które nas czekają nie będziemy musieli wykazać się jakimiś niesamowitymi zdolnościami. Nasze cele będą zbliżone do tych jakie wykonują codziennie miliony osób na świecie: zapłacenie rachunku za telefon, kupienie mleka, . czynności staną się dla nas najważniejszym celem do wykonania. Całą rozgrywkę będzie można przejść bez rozlania choćby kropelki najczystszej ludzkiej krwi. Jednak co zrobić w sytuacji, gdy ostatni karton białego napoju życia wykupił facet przed wami, a kasjerka chce szybciej skończyć swą pracę i radzi osobom z kolejki przyjść następnego dnia. Wyciągniecie shotguna jest w tej sytuacji jak najbardziej oczywiste, bo przecież nóż sam się otwiera w kieszeni. Dwa strzały w głowę i mleko jest nasze, granat rzucony między ludzi i kolejka na poczcie jest już mniejsza o kilka osób. Oczywiście jak już wspomniałem można czekać całkiem kulturalnie, przychodzić przez następne dni w celu zrealizowania zadania bez przelewu krwi, ale kto będąc w takiej sytuacji nie zapragnął zrobić w/w czynności?!

Cała akcja gry, dzieje się swoją drogą, w przeciągu pięciu wirtualnych dni. Pięciu dni, podczas których nasz bohater zwiedzi kilka miast i zapisze na swym koncie setki zabitych. To w jakim sposób ich zadręczymy i pomożemy w przeniesieniu się na inny świat, zależy już od nas. Salwa z rakietnicy w czółko nie powinna raczej zostawić po żadnym śmiertelniku nazbyt wiele wspomnień, ale odcinanie paluszka po paluszku naszym harcerskim nożykiem jest również możliwe. Metoda jak najbardziej krwawa, brutalna i niesamowicie odrażająca, ale fakt, iż produkt jest skierowany dla osób pełnoletnich mówi chyba sam za siebie.