Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 8 listopada 2011, 10:40

autor: Przemysław Zamęcki

Recenzja gry Ratchet & Clank: 4 za jednego - Strona 2

Ratchet & Clank w wersji kooperacyjnej nie jest może najwybitniejszym osiągnięciem serii, ale to wciąż dobra gra przygotowana przez świetną ekipę.

Ratchet & Clank: 4 za jednego jako gra kooperacyjna cierpi na bolączkę, której producenci tego typu tytułów powinni unikać jak ognia. Chodzi mianowicie o powtarzalność wykonywanych zadań. Jednym z głównych urządzeń przenoszonych przez postacie jest tzw. zasysacz, czyli coś w rodzaju odkurzacza, zdolnego poza – jak sama nazwa mówi – zasysaniem przedmiotów także je wypluwać. Powtarzająca się co kilka minut konieczność wyrzucania towarzysza w kierunku odległej krawędzi, której nie da się samodzielnie przeskoczyć, po dwudziestym razie zaczyna wkurzać, a po dwusetnym ma się już serdecznie dość. Oprócz tego zasysacz służy także do łapania różnych stworków i niszczenia pudełek ze śrubami, co stanowi wewnętrzną rywalizację pomiędzy graczami, kończącą się zgrabnym podsumowaniem w finale każdego etapu. Poza tymi oczywistościami dochodzą także różne minigierki, np. kto szybciej wjedzie na górę windą. Fajnie wymyślona została też kooperacja w laboratorium, gdzie konieczna jest ścisła współpraca i szybkość w celu doprowadzenia biegnącego szklaną rurą stworka do mety. Szkoda, że w trakcie całej gry tych dodatkowych atrakcji jest tak niewiele.

W grze biegamy i skaczemy, ale także korzystamy z odrzutowych plecaków.

Na szczególną pochwałę zasługuje polska wersja językowa, przygotowana przy współudziale doskonale znanych wszystkim aktorów. Głosu Ratchetowi użyczył Wojciech Malajkat, zaś bufonadę Clanka idealnie oddał Jerzy Kryszak. Pozostali aktorzy biorący udział w lokalizacji także spisali się świetnie, co po raz kolejny potwierdza tezę, że tak jak znakomicie potrafimy dubbingować filmy i gry przeznaczone w dużej części na rynek dziecięcy, tak beznadziejnie radzimy sobie z produkcjami dla dorosłych. I Sony wcale nie stanowi tu wyjątku od reguły.

Niestety, potencjał tkwiący w postaciach nie został do końca wykorzystany i zbyt często powtarzają one te same zdania typu: „O, amunicja” czy „Clank, pomóż mi trochę, co?”. Można tu było bardziej rozwinąć skrzydła. Na szczęście nie zawodzą scenki przerywnikowe, które jak zawsze w tej serii są znakomite.

Bardzo podobała mi się także oprawa muzyczna łącząca orkiestrowy patos z nieagresywnie brzmiącymi bitami. Czyli dokładnie to, do czego zdążyliśmy się już przyzwyczaić w przypadku poprzednich części. Natomiast zupełnie nie na miejscu jest chrupiąca przy większym wygrzewie na ekranie animacja – tak doświadczonej ekipie nie powinno się to zdarzyć.

Ratchet & Clank: 4 za 1 uważam za grę dobrą, ale nie jest to produkt na miarę ostatnich części. Chyba też nie do końca taki miał być, jednak wydaje mi się, że Insomniac trochę za bardzo obniżyło loty. Być może ekipę przerasta jednoczesna produkcja dwóch serii z górnej półki, nie wiem... Wiem natomiast, że to świetny tytuł dla sprawniejszych manualnie dzieciaków, które będą wniebowzięte tym, że para tak przemiłych bohaterów przemawia do nich z ekranu telewizora w języku polskim. A być może i stare konie pamiętające Ratcheta & Clanka z czasów PlayStation 2 także znajdą tu coś dla siebie.

g40st

PLUSY:

  • kolejny Ratchet & Clank;
  • tryb kooperacji dla czterech osób (a w nim różne formy rywalizacji);
  • bardzo przyjemna pełna polska wersja językowa;
  • muzyka.

MINUSY:

  • powtarzające się zadania;
  • powtarzające się odzywki bohaterów;
  • kłopot z intuicyjnym wyborem rodzaju broni lub gadżetu;
  • animacja chrupie przy większej liczbie obiektów na ekranie;
  • problemy z ogarnięciem chaosu w trybie kooperacji przez Internet.

Przemysław Zamęcki

Przemysław Zamęcki

Grał we wszystko na wszystkim. Fan retro gratów i gier w pudełkach, które namiętnie kolekcjonował. Spoczywaj w pokoju przyjacielu - 1978-2021

więcej