Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać
Recenzja gry 24 maja 2001, 08:52

autor: Marcin Bojko

Freespace: Wielka Wojna - recenzja gry

FreeSpace: Wielka Wojna nie jest grą nową i nie ma się co oszukiwać, nie spełnia standardów dzisiejszej grafiki. Jeżeli jednak już ją uruchomimy i zaczniemy grać, to szybko przekonamy się, że potrafi wciągnąć.

Recenzja powstała na bazie wersji PC.

Symulatory walk w kosmosie były jednymi z pierwszych gier komputerowych jakie w ogóle powstały. Na przestrzeni lat pozycje należące do tej kategorii przeszły długą drogę i nowe gry tego rodzaju prezentują się wyjątkowo okazale. Interplay to firma znana graczom głównie za sprawą gier fabularnych, ma jednak w ofercie także klasyczne symulatory kosmiczne. FreeSpace: Wielka Wojna to taka właśnie gra. W roku 1998, kiedy FS pojawił się na rynku, gra ta zrobiła wielką furorę. O jej klasie może świadczyć to, że pomimo zaawansowanego wieku wciąż jeszcze potrafi nawiązać walkę z młodszą konkurencją.

Wymagania systemowe tej gry mogą wywołać szeroki uśmiech na twarzach większości graczy. Współczesne komputery raczej się nie wysilą przy FreeSpace i nawet posiadacze słabego sprzętu mogą bez najmniejszych obaw uruchomić ten symulator. Przed uruchomieniem samej gry koniecznie trzeba skorzystać z programu konfiguracyjnego, żeby określić rodzaj wyświetlanej grafiki i inne dość istotne parametry. Potem czeka nas krótki film, który doskonale wprowadza w nastrój panujący we flocie ludzi. Skończmy jednak na razie opisy spraw technicznych. Grafika jest wyświetlana w rozdzielczości 640x480 pikseli i niestety nie można tego zmienić. Specyfika wyświetlanych obiektów sprawia jednak, że podczas gry nie będziemy tego odczuwać. Ekrany poprzedzające samą misję są skomponowane na podobieństwo statku – matki. Będziemy się poruszać po zespole pomieszczeń, w których można dokonywać zmian w ustawieniach gry, przeglądać dostępny sprzęt, obejrzeć odblokowane filmy, zarządzać pilotami czy wreszcie rozpocząć kampanię. Składa się na nią ponad trzydzieści misji (wliczając w to szkolenia). Przejdźmy zatem do tego co nas czeka. FreeSpace nie jest zwykłą strzelanką kosmiczną, w której będziemy bez celu latać i niszczyć przeciwników. W przygotowanej kampanii czekają nas heroiczne zmagania, początkowo z Vasudanami. Sytuacja jest bardzo dynamiczna: w miarę jak rozwija się kampania zmieniają się cele wykonywanych misji. W obliczu nowego wroga Vasudanie i Terranie łączą swe siły i razem stają do walki z Niszczycielami - Shivanami. Mało tego, misje nie polegają tylko na niszczeniu wrogich jednostek. Na młodego pilota (czyli gracza) spada obowiązek wykonywania także wydawałoby się mniej niebezpiecznych zadań: na przykład skanowania kontenerów z nieznanym ładunkiem. Czasem jednak misje będą skrajnie niebezpieczne – szpiegowanie floty nieprzyjaciela zdobytym myśliwcem nie jest czymś co zdarza się codziennie. Nawet rutynowa misja patrolowa połączona ze sprawdzeniem stanu automatycznych dział strażniczych, służących do obrony składów zaopatrzenia, może się przerodzić w śmiertelny bój. Bardzo pozytywną rzeczą jest rozwój pilota: w miarę rozwoju kampanii za nasze osiągnięcia będziemy nagradzani awansami na wyższe stopnie, różnego rodzaju medalami. Dostępny staje się także nowy sprzęt – na to też mamy wpływ. Jeżeli nie uda nam się zdobyć kontenerów z ładunkiem czy myśliwca wroga, to nowy sprzęt nie będzie dla nas osiągalny. Nasz pilot będzie brał udział w regularnej kampanii wojennej, która w zależności od naszych osiągnięć może przybierać różny obrót – oczywiście w bardzo wąskim zakresie, ale zawsze. Nie można się przecież spodziewać, żeby pojedynczy myśliwiec czy bombowiec mógł odmienić losy całej wojny.

Recenzja gry Expeditions: A MudRunner Game - stop, panie kierowco, proszę dmuchnąć w QTE
Recenzja gry Expeditions: A MudRunner Game - stop, panie kierowco, proszę dmuchnąć w QTE

Recenzja gry

Expeditions: A MudRunner Game to powolna jazda w terenie dla cierpliwych kierowców. Świetną mechanikę jazdy ze SnowRunnera opakowano tu jednak w nudną otoczkę ekspedycji naukowych, które głównie irytują prymitywnymi minigrami.

Recenzja gry House Flipper 2 - kreatywna przygoda z duszą
Recenzja gry House Flipper 2 - kreatywna przygoda z duszą

Recenzja gry

Tytułowe "flippowanie" domów to tylko część atrakcji oferowanych przez najnowszą grę studia Frozen District, część wcale nie najważniejsza. House Flipper 2 zaskoczył mnie bowiem osobistym podejściem do tematu.

Recenzja gry Farming Simulator 22 - wciągająca orka na ugorze
Recenzja gry Farming Simulator 22 - wciągająca orka na ugorze

Recenzja gry

Najnowszy Farming Simulator to z jednej strony najlepsza odsłona wirtualnego rolnictwa, z drugiej – poprzednia część w ładniejszej oprawie i z dodatkiem uwielbianych modów. Sami musicie wybrać, po której stronie (płotu) staniecie.