Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 19 sierpnia 2015, 13:28

Rusza konkurencja dla Kickstartera - Fig.co od twórców crowdfundingowych hitów

Przedstawiciele studiów Double Fine Productions, inXile Entertainment oraz Obsidian Entertainment stworzyli konkurencję dla Kickstartera. Strona fig.co ma być przeznaczona jedynie dla twórców gier i uwzględni kilka innowacji, dzięki którym ma stać się podstawą dla deweloperów.

W ostatnim czasie popularność crowdfundingu i wspierających je stron wśród producentów gier wzrosła niepomiernie. Dość przypomnieć, że z serwisów w rodzaju najpopularniejszego Kickstartera korzystają nie tylko pojedynczy twórcy (zarówno ci znani z kultowych produkcji, jak i debiutanci), ale nawet deweloperzy wspierani przez potężne koncerny (na przykład Shenmue 3, tworzone pod pieczą firmy Sony Computer Entertainment). Co więcej, znalazła się grupa twórców, którzy postanowili założyć własną stronę crowdfundingową, przeznaczoną wyłącznie dla gier wideo. Za Fig, bo tak się zwie ów projekt, stoją ludzie dobrze znani społeczności graczy: były dyrektor ds. operacji studia Double Fine Productions (Broken Age, Grim Fandango Remastered), Justin Bailey (obecnie prezes Fig), przewodzący Double Fine Tim Schafer, Brian Fargo z inXile Entertainment (Wasteland 2, Torment: Tides of the Numenera) oraz Feargus Urquhart z Obsidian Entertainment (Pillars of Eternity, Neverwinter Nights 2). Według Fargo (podajemy za serwisem Wired), współpraca poszczególnych zespołów wynikła ze zmiany w nastawieniu do innych twórców, które z rywalizacji (m.in. o kontrakty) przemieniło się w daleko idącą kooperację i poczucie wspólnoty:

"W przeszłości… raczej tylko konkurowaliśmy ze sobą o kontrakty, a teraz mamy to wspólne uczucie, że razem możemy więcej. Wymieniamy się informacjami, komentujemy kampanie i materiały wideo innych zespołów. Nawet jeśli poszczególne projekty bezpośrednio konkurują ze sobą, wspieram je. W końcu ich sukces nie oznacza mojej porażki”.

W przeciwieństwie do konkurencyjnych stron, Fig ma być dostosowany pod zbiórki na produkcję gier wideo. - Rusza konkurencja dla Kickstartera - Fig.co od twórców crowdfundingowych hitów - wiadomość - 2015-08-19
W przeciwieństwie do konkurencyjnych stron, Fig ma być dostosowany pod zbiórki na produkcję gier wideo.
Rusza konkurencja dla Kickstartera - Fig.co od twórców crowdfundingowych hitów - ilustracja #2

Wbrew pozorom, za „Fig” nie kryje się wielka tajemnica czy też wielce znaczący skrót. Nazwa pochodzi od popularnego wśród twórców gier hotelu Figueroa w Los Angeles, w którym często przebywają deweloperzy w trakcie targów E3.

Czym różni się Fig od chociażby Kickstartera? Przede wszystkim, jak już wspomniano, platforma jest przeznaczona tylko i wyłącznie dla zbiórek na gry wideo, oferuje więc dodatkowe opcje, których brak na podobnych stronach. W pierwszej kolejności wypada wspomnieć, że rozpoczęcie kampanii na Fig jest uzależnione od pozytywnego rozpatrzenia projektu przez zespół ekspertów, złożony z Fargo, Schafera i Urquharta oraz Aarona Iskasena (prezes AppAbove Games). Ma to zapobiec zalewowi produkcji, które nie mają większych szans na ufundowanie, jak ma to miejsce na Kickstarterze (w rozmowie z serwisem GamesIndustry Bailey pokazał, że na Kickstarterze prowadzone są kampanie 202 różnych gier, z których, jak łatwo zgadnąć, większość nigdy nie ujrzy światła dziennego). Temu samemu ma służyć zapewnienie, że jednocześnie będzie prowadzone tylko kilka zbiórek oraz obietnica czynnego wspierania twórców nie tylko w trakcie kampanii, lecz także w czasie produkcji. Jeśli zaś już o tym mowa – na stronie gry można znaleźć linię czasu, wyraźnie pokazującą, jak postępują pracę nad tytułem.

Kolejną zachęta dla twórców i graczy ma być możliwość… uzyskania korzyści pieniężnych przez wspierających. W jaki sposób? Otóż oprócz tradycyjnych nagród dla osób finansujących projekt autorzy mogą pozwolić „akredytowanym inwestorom” na udział w zyskach po premierze gry, co w połączeniu ze wspomnianą kontrolą jakości ma motywować do zaangażowania się w powstanie gry. Niemniej będzie to jedynie opcjonalne i twórcy mogą poprzestać na znanym systemie nagród za przeznaczenie określonej kwoty na produkcję danego tytułu. Co więcej, Bailey i spółka przewidują udostępnienie tej możliwości dla wszystkich fundujących. Bailey porównał to z sytuacją wokół firmy Oculus, 1,5 roku temu wykupioną za 2 miliardy dolarów przez właściciela portalu społecznościowego Facebook, a która zaistniała dzięki ogromnemu wsparciu fanów, ci zaś, zdaniem prezesa Fig, nie otrzymali nic:

”Zobaczcie, co się stało z Oculusem. Zostało sprzedane Facebookowi za 2 miliardów dolarów, a ludzie zaangażowani w niego [Oculus Rift – przyp. autora], superfani, dzięki którym Oculus zaistniał, nie otrzymali z tego nic. A chyba powinni, skoro odegrali w tym kluczową rolę”.

Ekipa stojąca za Fig jest przekonana, że w przyszłośi ich strona będzie najlepszym wyborem dla twórców gier. - Rusza konkurencja dla Kickstartera - Fig.co od twórców crowdfundingowych hitów - wiadomość - 2015-08-19
Ekipa stojąca za Fig jest przekonana, że w przyszłośi ich strona będzie najlepszym wyborem dla twórców gier.

Jak dotąd na Fig trwa tylko jedna zbiórka, przeznaczona na produkcję pełnej wersji gry Outer Wilds, tworzonej przez studio Mobius Digital pod wodzą Masayori Oki (znanego przede wszystkim z roli Hiro Nakamury w wielokrotnie nagradzanym serialu Herosi). Gra opisywana jest jako połączenie The Legend of Zelda: Majora’s Mask z filmem Apollo 13, a zadaniem graczy jest odkrywanie zmieniającego się co 20 minut układu solarnego. Wersja alfa zdobyła na Independent Games Festival 2015 nagrodę główną oraz wyróżnienie za „doskonały projekt”, nie powinno więc nikogo dziwić, że jeszcze przed zakończeniem pierwszego dnia zbiórki zebrano ponad 60 tysięcy dolarów z wymaganych 125 tysięcy. Co więcej, studia stojące za stroną Fig – InXile, Double Fine i Obsidian Entertainment – będą, rzecz jasna, właśnie na niej przeprowadzały zbiórki na przyszłe produkcje.

Jakub Błażewicz

Jakub Błażewicz

Ukończył polonistyczne studia magisterskie na Uniwersytecie Warszawskim pracą poświęconą tej właśnie tematyce. Przygodę z GRYOnline.pl rozpoczął w 2015 roku, pisząc w Newsroomie growym, a następnie również filmowym i technologicznym (nie zabrakło też udziału w Encyklopedii Gier). Grami wideo (i nie tylko wideo) zainteresowany od lat. Zaczynał od platformówek i do dziś pozostaje ich wielkim fanem (w tym metroidvanii), ale wykazuje też zainteresowanie karciankami (także papierowymi), bijatykami, soulslike’ami i w zasadzie wszystkim, co dotyczy gier jako takich. Potrafi zachwycać się pikselowymi postaciami z gier pamiętających czasy Game Boya łupanego (jeśli nie starszymi).

więcej