Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 5 października 2010, 10:55

autor: Szymon Liebert

W co pograć za darmo - część 8 (LoL, Privates, Alien Swarm i inne)

Przegląd darmowych gier powraca po kilku tygodniach nieobecności wywołanej zaburzeniami w czasoprzestrzeni i niesprzyjającymi układami planetarnymi. Czas nadrobić zaległości i przyjrzeć się najlepszym darmowym produkcjom ostatnich miesięcy. Miłośnicy bezpłatnej alternatywy narzekać nie powinni, bo swoimi tytułami uraczyła nas firma Valve a nawet instytucja NASA.

Przegląd darmowych gier powraca po kilku tygodniach nieobecności wywołanej zaburzeniami w czasoprzestrzeni i niesprzyjającymi układami planetarnymi. Czas nadrobić zaległości i przyjrzeć się najlepszym darmowym produkcjom ostatnich miesięcy. Miłośnicy bezpłatnej alternatywy narzekać nie powinni, bo swoimi tytułami uraczyła nas firma Valve a nawet instytucja NASA.

W każdym odcinku przeglądu staramy się pokazać kilka tytułów, w które można pograć bez opłat. W przypadku niektórych gier pojawiają sie systemy mikro-płatności – dobieramy je jednak tak, aby nie był on wymagany do zabawy. Oczywiście w chaosie informacyjnym Internetu nie wszystko da się wyłapać – dajcie więc znać w komentarzach jeśli znacie inne dobre produkcje.

Archiwum artykułów:

  • Część 7 - Alliance of Valiant Arms, Shakes & Fidget - The Game, DROD: Architects’ Edition, Spectre, Teeworlds
  • Część 6 - Volvo: The Game, Quake Live, Trilby: The Art of Theft, Puddle, JamLegend
  • Część 5 - Alien Arena 2010, Ben There Dan That!, Puzzle Bloom, Battleswarm: Field of Honor, Dreamside Maroon
  • Część 4 - Death Rally, Bejeweled Blitz, Devil's Tuning Fork, Quantasm, AirRivals
  • Część 3 - Attack of the 50ft Robot!, Legends of Zork, Gear, Wolf Team, Buggy Race
  • Część 2 - Combat Arms, osu!, FarmVille, Igneous, Peggle: World of Warcraft Edition, Peggle Extreme
  • Część 1 - Hedgewars, Frets on Fire, Warsow, Out of Order, Theseus: Return of the Hero

League of Legends

Historia branży gier pokazuje, że wiele koncepcji na rozgrywkę nie rodzi się w umysłach profesjonalnych deweloperów, ale graczy. Tak było w przypadku Defence of the Ancients, czyli popularnej „doty”, jednego z modów do WarCrafta 3, który przeistoczył się w nowy gatunek, reprezentowany przez: Demigod, Heroes of Newerth czy League of Legends.

Co różni ostatnią z wymienionych gier od pozostałych? Oczywiście to, że jest ona niemal całkowicie darmowa. League of Legends to dzieło studia Riot Games, w którym udzielał się sam twórca topowej modyfikacji znany pod pseudonimem Guinsoo. Dzięki temu fani produkcji mają zagwarantowane podobne doznania i niemal identyczną mechanikę rozgrywki.

W co pograć za darmo - część 8 (LoL, Privates, Alien Swarm i inne) - ilustracja #1

O co chodzi w „docie”? W skrócie można powiedzieć, że to coś pomiędzy produkcją RPG a RTS-em. Każdy z graczy biorących udział w walce wciela się w jednego herosa, który podczas danego meczu zdobywa poziomy i lepsze przedmioty. Drużyny posiadają również jednostki bojowe prowadzone przez sztuczną inteligencję po trzech z góry ustalonych trasach do bazy wroga.

Zadaniem graczy jest udzielenie wsparcia podwładnym i zniszczenie bazy przeciwnika, bronionej przez wieżyczki oraz samych graczy. Każda zabawa wygląda dość podobnie: uczestnicy towarzyszą jednostkom, pomagają im w walce z wrogami i jednocześnie rozwijają postacie. W późniejszej fazie rozgrywki gracze polują na siebie i „przepychają” kolejne wieże.

Doświadczenie herosów nie jest przenoszone między pojedynkami (w każdym zaczynamy rozwijać ich od nowa), ale konto gracza zostało opatrzone statystykami, poziomem i drzewkiem umiejętności. W grze funkcjonuje system mikropłatności – kupujemy za nie np. herosów – ale większość rzeczy można odblokować bez płacenia prawdziwymi pieniędzmi.

W co pograć za darmo - część 8 (LoL, Privates, Alien Swarm i inne) - ilustracja #2

Pomysł brzmi nieco kosmicznie dla osób, które „doty” nie znają, ale tak naprawdę rozgrywka jest prosta i okrutnie wciągająca. To nie znaczy, że mamy do czynienia z prostacką i łatwą grą. Wręcz przeciwnie. W League of Legends może zagrać gracz o dowolnym poziomie umiejętności. Prawdziwą moc czempionów/herosów wykorzystają jednak wyłącznie najlepsi.

Model finansowy zastosowany przez Riot Games sprawia, że gra mogła znaleźć się w dziale o darmowych produkcjach. Gracze League of Legends mogą bowiem kupić większość „towarów” za walutę zdobywaną podczas meczy. Minusy tytułu? No cóż, właściwie jedyny zarzut można mieć do jakości europejskich serwerów, które niedawno zostały opatrzone pewnymi limitami.

  1. Oficjalna strona

Privates

W wakacje warto było zaniechać zwiedzania zabytków historyczno-turystycznych na rzecz dość nietypowej przygody. Ile razy świat gier dał nam okazję do spenetrowania miejsc intymnych kobiet i mężczyzn w celu pokonania bakterii niebezpiecznych infekcji? No właśnie, niezbyt często. Na szczęście twórcy ze studia Zombie Cow Studios są gotowi przekroczyć wszelkie bariery.

Ekipa została zatrudniona przez pewien kanał telewizyjny (Channel 4) do stworzenia nowoczesnej metody uświadamiającej młodzieży konsekwencje pewnych zachowań seksualnych przy braku zabezpieczeń. Twórcy Ben There Dan That!, o którym mówiliśmy w przeszłości, zinterpretowali temat po mistrzowsku, tworząc bardzo zabawną i umiarkowanie przyjemną platformówkę.

W co pograć za darmo - część 8 (LoL, Privates, Alien Swarm i inne) - ilustracja #3

W Privates wcielamy się w oddział komandosów-straceńców, których misją jest przedostanie się przez zainfekowane miejsca intymne i wyeliminowanie kilku typów złych bakterii oraz chorób. Obrońcy moralności mogą wziąć na wstrzymanie, gdyż odważna tematyka została potraktowana w sposób żartobliwy, a sama przygoda zawiera mimo wszystko walory edukacyjne.

Z punktu widzenia gracza świadomego zagrożeń jakie niesie seks bez zabezpieczeń ważniejsze jest jednak to, że produkcja jest całkiem udaną, chociaż nie doskonałą platformówką, w której prowadzimy oddział i strzelamy do kilku typów przeciwników z różnych broni. Każdy typ pocisków działa na konkretny typ infekcji, więc cały czas musimy odpowiednio dobierać arsenał.

W co pograć za darmo - część 8 (LoL, Privates, Alien Swarm i inne) - ilustracja #4

Twórcy przygotowali kilka poziomów rozgrywających się wyłącznie w ciekawych „lokacjach” (np. pochwie a nawet odbycie). W każdym z nich mamy szansę spotkać i wyeliminować 10 rodzajów infekcji. Jeśli w dalszym ciągu brzmi to dla Was przerażająco to sprawdźcie obrazki. Wykonanie artystyczne i dawka humoru na przyzwoitym poziomie – zdecydowanie polecamy.

  1. Oficjalna strona

Alien Swarm

W przeglądzie najciekawszych darmowych gier ostatnich miesięcy nie mogło zabraknąć ostatniego „wybryku” firmy Valve, czyli bezpłatnej gry Alien Swarm, której popularność w momencie premiery rozłożyła na kilka chwil stabilność serwerów Steam. Producent znany z takich hitów jak Portal czy Half-Life wypuścił pełny tytuł wysokiej jakości bez opłat, więc euforia graczy nie dziwi.

Alien Swarm to dość klasyczny pomysł na rozgrywkę znany z moda o tej samej nazwie (do Unreal Tournament 2004) i takich gier jak Shadowgrounds czy Alien Breed. Co więcej, studio Valve zatrudniło twórców wspomnianej modyfikacji i to właśnie oni przygotowali pełnoprawną grę. Dzięki temu otrzymujemy świetną strzelankę survivalową z czteroosobowym trybem kooperacji.

W co pograć za darmo - część 8 (LoL, Privates, Alien Swarm i inne) - ilustracja #5

Produkcja przenosi nas do mrocznej przyszłości i pokazuje losy oddziału komandosów. Gracze wcielają się w czwórkę żołnierzy o różnych klasach (oficer, broń ciężka, medyk, technik) i przemierzają surowo wyposażone korytarze kolejnych baz. Oczywiście w zakamarkach stacji kompleksów czają się najprawdziwsi obcy – rasa przerażających potworów.

W odróżnieniu od typowej zręcznościowej strzelanki Alien Swarm wymaga zgranej drużyny, zmysłu taktycznego oraz uwagi. Bezcennymi elementami podczas każdej rozgrywki są szybko kończąca się amunicja i apteczki zdrowia. To sprawia, że gra jest prawdziwą przygodą o przetrwaniu. To łatwe nie jest, bo oprócz hord „mięsa armatniego” atakują nas potężne bestie.

W co pograć za darmo - część 8 (LoL, Privates, Alien Swarm i inne) - ilustracja #6

Wychwalanie dzieła Valve pod niebiosa byłoby sporą przesadą. Alien Swarm ma pewne niedociągnięcia i nie spodoba się każdemu. Sama rozgrywka przynosi frajdę i wyzwanie, ale też może się znudzić. Mimo wszystko mamy jednak do czynienia z udanym eksperymentem wpływowego producenta. Żeby go docenić wystarczą: Steam i trójka znajomych.

  1. Oficjalna strona, gra na Steamie

Moonbase Alpha

Niektórzy twierdzą, że ludzkość na Księżyc nigdy nie dotarła, a cała sprawa została sfabrykowana w celu udowodnienia zimnowojennej konkurencji swojej przewagi (jest nawet polski zespół jazzowy o nazwie: Nigdy nie byliśmy na księżycu). NASA postanowiła uciąć tego typu plotki i wypuścić najprawdziwszy dowód: grę sieciową, w której opiekujemy się księżycową bazą.

Produkcja Moonbase Alpha pojawiła się w sieci w lipcu tego roku i rozpoczęła modę na księżycowe wyprawy. Wirtualne rzecz jasna. Chociaż gra jest tylko zapowiedzią większego projektu sygnowanego przez NASA, to pozwala pohasać w kombinezonie po jednym z księżycowych kraterów. Nie chodzi jednak o sielankowe podziwianie widoków, ale walkę o przetrwanie.

W co pograć za darmo - część 8 (LoL, Privates, Alien Swarm i inne) - ilustracja #7

Gracz wciela się w astronautę, który musi naprawiać uszkodzone elementy bazy, jednocześnie pamiętając o ograniczeniach tego niezwykłego środowiska. W grze dbamy o system podtrzymywania życia, baterie słoneczne i inne elementy. Wszystko to wykonujemy razem z innymi graczami w sieci, którzy chętnie pomogą w zrozumieniu nietypowego tematu.

Moonbase Alpha to przyjemna odmiana po wielu darmowych i płatnych strzelankach sieciowych. Gra wymaga większej uwagi i przyswojenia jej mechaniki (w menu znajdują się krótkie opisy elementów). W zamian za naszą determinację i cierpliwość otrzymamy kilka wciągających chwil spędzonych w miejscu, które zwykle oglądamy z odległości 350 tysięcy kilometrów.

  1. Oficjalna strona

Artystyczna perełka: Coma

Na koniec zostawiamy małą artystyczną perełkę. Coma to produkcja przypominająca odrobinę takie gry jak niedawne Limbo. Wcielamy się w niej w małego chłopca, który przemierza niezwykle tajemniczą krainę, pełną niezwykłych wydarzeń, scen i postaci. Bohater dysponuje jedynie skokiem, ale to wystarcza w zupełności do opowiedzenia wciągającej opowieści.

Cechą charakterystyczną tej produkcji z portalu Newgrounds jest świetna oprawa stylistyczna. Muzyczny motyw przewodni z gry zostaje w pamięci na dłużej, bo doskonale oddaje jej oniryczny charakter (utwór można zresztą ściągnąć za darmo). Równie udana jest malarska grafika, która świetnie operuje barwami i skromnymi środkami na jakie mógł pozwolić sobie twórca.

W co pograć za darmo - część 8 (LoL, Privates, Alien Swarm i inne) - ilustracja #8

Według samego autora, Thomasa Brusha, przygoda chłopca powstawała mniej więcej rok. Pracę włożoną w dzieło rzeczywiście widać, bo chociaż gra nie jest długa (ukończymy ją w godzinę), to jednak budzi sporo emocji. Można tylko mieć nadzieję, że producent nie przestanie pracować nad nowymi tytułami i otrzyma okazję do stworzenia nieco większej produkcji.

  1. Oficjalna strona

Prawie za darmo: Alien Zombie Death

W jednym z komentarzy do któregoś z artykułów na GRY-OnLine.pl pojawiło się pytanie o to, czy ktoś zna naprawdę kiepską produkcję o zombie. Takowe rzeczywiście nie zdarzają się często a mocno eksploatowany motyw powraca w grach dużych (Dead Rising 2) i małych (Zombie Driver). Nic dziwnego, że ekipa z PomPom Games nazwała swoją grę Alien Zombie Death.

W co pograć za darmo - część 8 (LoL, Privates, Alien Swarm i inne) - ilustracja #9

Najlepsza nazwa w historii? Być może. Alien Zombie Death to prosta strzelanka podzielona na kilkanaście etapów-planet. Na każdym z nich wcielamy się w samotnego astronautę i walczymy z niekończącymi się hordami kilku typów kosmitów zombie (od zielonych pełzaczy aż po fruwające ameby) , którzy wydają się powolni, ale ich liczba stanowi zagrożenie.

Na każdym etapie zaliczamy podobne cele – zbieramy monety, niszczymy latające spodki, nabijamy rekordy i zabijamy odpowiednią liczbę zombie. W zamian za to otrzymujemy dostęp do następnych planet. I to właściwie tyle – mechanika jest prosta, ale zabawa przednia. Idealna pozycja do autobusu została wydana jako minis na PSP i PlayStation 3 za 12 złotych (posiadacze PlayStation Plus otrzymali ją za darmo).

  1. Oficjalna strona