2 111 wyświetleń
(2:37)
25 marca 2014
Zwiastun filmu X-Men: Przeszłość, która nadejdzie (X-Men: Days of Future Past), reżyseria: Bryan Singer, polska premiera: 23 maja 2014. (25972)
Gra została utrzymana w stosunkowo mrocznym, rysunkowym stylu, który nawiązuje do klasycznych odsłon serii Castlevania.
trailer
29 czerwca 2018
trailer
27 sierpnia 2020
We Were Here Together jest trzecią odsłoną cyklu oryginalnych gier logicznych przeznaczonych dla dwóch osób.
trailer
17 września 2018
trailer
15 listopada 2024
trailer
26 maja 2023
trailer
19 grudnia 2023
trailer
6 grudnia 2023
Zwiastun gry Disney Infinity, w której wkraczamy w świat z filmu Auta. Kiedy znudzą nam się atrakcje przygotowane przez twórców możemy sami stworzyć nowe!
trailer
25 lutego 2013
trailer
1 grudnia 2025
Wideo z Fallout od Interplay Entertainment | Opublikowano 2014-07-02 14:43 w kategorii Pozostałe | Czas trwania 3:31.
trailer
2 lipca 2014
Eh, kolejny fajny film, a jako fanka nie mogę sobie chyba pozwolić na przegapienie go...
Meeeh, kolejna kasa do wydania :P
Najpierw Ronini, potem Robocop, teraz X-meni... Rok zaczął się super dla wariatów mojego pokroju :D
he Wolverine, którzy dzieje się właśnie po LS
W sumie racja, zapomniałem o ckliwych momentach z Janssen :P
Według zapewnień Singera Last Stand nie zostanie wymazany. "Teraźniejsza" część DoFT dzieje się po The Wolverine, którzy dzieje się właśnie po LS. Mister Sinister byłby o wiele lepszą opcją retconu, zważywszy na przyszłość serii.
Niemniej, do jakichś zmian continuum dojdzie na pewno. Może w końcu FC nie będzie tak gryźć się z trylogią.
Yoghurt - Bishop przecież jest, i to dosyć mocno promowany -->
Mi raczej szkoda Gambita, bo zdaje się że go nie będzie a z tego co pamiętam to odgrywał dosyć ważną rolę w tej historii :/
Sprawę brakujących X-menów, którzy padli trupem w Last Stand zawsze mogą wytłumaczyć zmianą continuum czasowego ;) Nie doszło do wydarzeń z "days of future past" dlatego doszło do wydarzeń z last stand ;)
Z tego wszystkie najbardziej żal mi Rouge.
Meph -> Jesli Sinister, to pewnie jako bonus po napisach. Dziwne też, że nigdzie w materiałach promocyjnych nie widać Bishopa, który mimo wszystko był ważną częścią składową tego czasowego pierdolnika (z Apokiem włącznie) i całkowicie zapomniano po pierwszej części o roli, jaką we wszystkim odegrał senator Kelly, ale nie można mieć wszystkiego, skoro i tak sporo odlecieli od obowiązującego kanonu :)
Last Stand i The Wolverine są kanoniczne (pierwsze potwierdził Singer, drugie sugeruje scena po napisach). Na Origins nasrali wszyscy. I to chyba jeszcze w trakcie produkcji. A chronologia jak najbardziej może mieć sens, o ile właśnie DoFP poskleja wszystko do kupy. Największym wyzwaniem dla scenarzystów jest chyba, jak Azazel miałby zbałamucić Mystique, żeby w X2 mógł pojawić się Nightcrawler.
Wciąż obstawiam pojawienie się Sinistra i wskrzeszenie wiadomych postaci poległych w LS. Jeśli nie teraz, to w kolejnej części, w której ma się pojawić Apocalypse.
W komiksowej wersji też chronologia nie miała sensu (nawet jeszcze mniej, niż w wersji filmowej :)) a mimo wszystko jakoś te wszystkie wątki (z lepszym lub gorszym skutkiem) polepiono. Nawet te gorsze i głupsze, że piętnastoma zonami Scotta Summersa i czterdziestoma dwoma zgonami Jean Grey.
Zapewne dopóki nie zobaczę Days of future past nie dowiem się, jaki status w uniwersum ma Last Stand (Wolverine: Origins jest całkowicie poza wszelkimi kanonami czegokolwiek i tu wątpliwości nie ma). Mimo wszystko lubię mieć to jakoś poukładane, zwłaszcza, ze Days uważam za jeden z lepszych storyline'ów w X-Menach.
Ktoś dobrze powiedział - chronologia w tej serii nie ma sensu, po prostu lepiej oglądać filmy w takiej kolejności, w jakiej powstały ;)
Film twórców X-Men i X2... Mam przez to rozumieć, że skoro wszyscy wyrzekli się Last Stand, trójka nie ma nic wspólnego z kanonem uniwersum filmowego, czy też po prostu starają się o niej wspominać jak najmniej, jednak wydarzenia w niej przedstawione nadal obowiązują? :)
Hmm. Po obejrzeniu trailera ciśnie mi się na usta jedno: Woah!
Cieszy obecność Jackmana, Dinklage'a i Fassbendera i panny Ellen Page. Miejmy nadzieję że ich gra aktorska powali nas na salach kinowych, a mutanci odniosą ostateczną wiktorię.
Zaczyna się w miarę jednak kleić pod fabułę. Szkoda tych Sentineli :/ Gdzie te wielkie blaszane łby....