Recenzja gry Master of Orion: Conquer the Stars – zamiast sięgnąć gwiazd, gra tylko do nich macha
7.0 - czyli zaraz będzie, żeby kijem tego nie tykać i jeszcze kolor jest żółty więc gimby od razu myślą o tej grze gorzej niż jakby dać tą samą ocenę na zielono. Na szczęście nasz najukochańszy dyktator nie wie co to gimnazja, więc zaraz wszyscy traficie z powrotem do 12 klasowej tym razem szkoły z zakonnicami.
Z recenzji wynika, że głównym zarzutem jest wtórność a gra to właściwie MOO2 w nowej grafice. Jak ktoś lubił poprzednie części, to pewnie mu się spodoba a jak ktoś pierwszy raz zobaczy grę na oczy to może mu się wydać za płytka. Ja bym kupił, ale na razie jest na Steam po 30 EUR. Jak będzie jakaś przecena, to może wtedy.
[1]
I tak jak dla mnie jest to ocena na wyrost. Gra jest po prostu średnia w porównaniu do innych strategii 4x i jest mnóstwo lepszych i przede wszystkim tańszych tytułów.
Produkcja zdecydowanie mniej ambitna niż choćby Stellaris. Jeśli ktoś szuka prostej gry 4x, może przypaść mu do gustu. Jeśli ktoś jest fanem gatunku i nie gustuje w uproszczeniach, granie w Master of Orion po wcześniejszym ograniu wspomnianego Stellaris będzie jak popijanie dobrego wina jabolem.
Zarek00 - Grałem i w Master of Orion i w Stellaris i obie gry bardzo przypadły mi do gustu.
Zaś co do recenzji, to mam wrażenie, że jej autor próbuje trochę szukać dziury w całym. Gra jest dobra, wciąga, ciekawi, jest miła dla oka i uszu, można przy niej przepierdzieć w krześle wiele godzin. Nie jest to tytuł najlepszy w swoim gatunku, ale osobiście złego słowa o tej grze powiedzieć nie mogę.
@GimbusomNie,
Tak z czystej ciekawości: dlaczego 12 klas...? Co do reszty to nawet można się zgodzić ;)
A ile masz podstawówki + gimnazjum + liceum lub po staremu podstawówki + liceum ?
7 to bardzo dobra ocena, chętnie sprawdzę ten tytuł!
Przyrónywanie tej gry do Stellaris to jest tak jakby porównywać Crusader Kings do Cywilizacji. Jedna to jest WIELKA gra, którą rozgrywasz miesiącami żeby po pierwszej rozgrywce (która jest wspaniałym przeżyciem) nie tkąć tego już nigdy więcej chyba, że za parę lat. MoO znowu to gra gdzie jedna rozgrywka przeważnie trwa kilka - kilkanaście godzin i za chwilę masz ochotę na następną. "Waga" podejścia do tematów też jest różna - Stellaris to bardzo dobre odwzorowanie jak by wyglądał podbój kosmosu przez rasę, która właśnie wymyśliła napęd na to pozwalający, MoO to "koty w kosmosie" czyli typowa space-opera. Obie gry są bardzo dobre, ale tak jak w Cywilizcję da się "pyknąć" wieczorkiem tak w Crusader Kings w tym czasie pchniesz rozgrywkę o 1% to samo jest tutaj :D
Jak to total bisqiut powiedział wargaming have infinte money thanks world of tanks a wy myślicie że co to proste że się hajsu na złotej amunicji i premium na hapali by teraz zrobić grę o której mażyli.
@Jakubmaster, skoro grałeś również w 1 (dla mnie to najlepsza część), to napisz czy zachowany został system "paskowy" sterowania zasobami jaki był w 1?
Przepraszam że odpowiadam dopiero teraz, mogłeś napisać jako odpowiedź na mój post.
Zgaduję, iż pytasz czy zachowano go w Remake'u?
Nie, nie zachowano. Wiem, że może to się nie podobać, ale "paski" choć proste uważam za BARDZO nieintuicyjne i niedokładne (oparcie na nich jest też powodem dla którego uważam MoO1 za "prosty" tytuł). Użyto sprawdzonego pomysłu z 2, z użyciem "figurek i pól" do reprezentacji możliwości produkcji i populacji.
No widzisz, jak to jest z gustami :-)
Ja - odwrotnie. Uważałem i uważam paski za świetne rozwiązanie, oszczędzające czasu.
A figurki z II były IMO b. żmudne i czasochłonne do przekładania.
Szkoda, że nie zrobiono pasków :-(
Coraz ładniej i coraz bardziej zachęcająco wyglądają te gry 4X, mimo że nie jestem fanem tego gatunku może coś w końcu sprawdzę.