Deadpool i Zack Snyder’s Justice League jak dla mnie mogły nie powstawać. Taki Mad Max: Fury Road nawet nie powinien, to bym nie zmarnował na niego czasu.
Dobry i JL Snydera to taki oksymoron. Film jest wciąż bardzo średni, nawet po jego zmianach.
Snyder najpierw smęcił w supebohaterce a teraz, o zgrozo, wziął się za SF.
Deadpool dla mnie był denny. Słabe poczucie humoru, głupkowate i irytujące komentarze głównego bohatera. Fabuła... bez komentarza. Po prostu słabiutki film.
Ale... wiesz, że to nie kwestia filmu, tylko tak napisanej postaci? Deadpool taki właśnie był. A właściwie to i tak był ugrzeczniony.