Od kiedy Flight Risk tłumaczy się na 3000 metrów nad ziemią... Kolejny idiotyczny polski tytuł...

Mnie się tam fajnie oglądało. To taki film klasy B, ale zrobiony bardziej w stylu tych sprzed 20 lat. Zdecydowanie lepszy niż współczesne produkcje tego typu. Ciężko to nazwać wielkim hitem, ale przyjemnie spędzone pół godziny jak najbardziej.
Nawet Wahlberg w dość mocno przeszarżowanej roli wypadł imo całkiem spoko.
Film jest naprawdę dobry i warto obejrzeć. Krytyka to chyba z góry wali we wszystko co zrobi Gibson bo on w Holywood jest bee więc wszystko co zrobi ma być beee i kropka.