Twórca Clair Obscur o tym, jak gry z otwartym światem „zabiły” popularność JRPG. „Zaczęto uważać je za niefajne”
Ja tam mam dość obecnych otwartych światów i wiesiek jest tutaj dobrym przykładem, zwłaszcza mapa Skellige. Masa nic nie znaczących znaczników na mapie i wiesz, że nic tam ciekawego nie ma, ale i tak cię ciągnie, żeby wyzerować mapę.
Puste, nic nie znaczące zapchaj dziury typu: jeszcze jedna skrzynka z bezwartościowym lootem.
I wcale ten brak popularności nie jest spowodowany gównianymi klonami z fabułą z AI :
Gościu głupoty opowiada. Przed Clair Obscur były popularne gry typu Persona czy Final Fantasy. A Clair Obscur expedition 33 zwyczajnie na tej popularności żeruje. Owszem fajna to jest gra, ale nie zmienia to faktu, że żeruje.