Autorom nie udało się dorównać temu klasykowi, ale poradzili sobie całkiem dobrze.
No cóż. Z doświadczenia zaczynam się skłaniać ku opinii, że w inXile pracują wyrobnicy, używając eufemizmu, żeby nikt nie poczuł się obrażony: przyzwoici rzemieślnicy. Jeszcze nie zrobili gry, która porywa lub poprostu byłaby naprawdę hitem czy to w oczach hardcore'owych graczy, czy sprzedażowym.
PS
Autorze, zjadło "a" w tytule nowinki.