Tim Burton o przypadku Johnny’ego Deppa i kulturze unieważniania. „Wściekli wieśniacy z Frankensteina”
Reżyser nie przebiera w słowach, mówiąc o obecnej kulturze „wykluczania”.

Tim Burton to jeden z najbardziej rozpoznawalnych amerykańskich reżyserów. Pracował nie tylko nad takimi kultowymi filmami aktorskimi jak Edward Nożycoręki czy Charlie i fabryka czekolady, ale także przy animacjach oraz zeszłorocznym serialowym hicie – Wednesday.
Niedawno artysta podjął się stworzenia drugiej części kultowego dzieła Beetlejuice i przy okazji najnowszego wywiadu wypowiedział się o kulturze „wykluczenia”. Reżyser wspomniał Paula Reubensa, komika, który zmarł pod koniec lipca. Reubens stracił swoją karierę w skutek kontrowersyjnych doniesień dotyczących jego życia prywatnego, związanych z pornografią oraz narkotykami. Tim Burton jednak zawsze stał po jego stronie.
Podobna sytuacja miała miejsce w przypadku Johnny’ego Deppa w związku z głośnym procesem z Amber Heard. Depp kojarzony jest z zażyłej znajomości oraz wielokrotnej współpracy z Burtonem. Reżyser przyznał, że połączyła go z aktorem nić głębokiego porozumienia.
Był trochę podobny do mnie, taki podmiejski, biały śmieć […] – rozumieliśmy się na jakimś poziomie.
Sam Burton nigdy nie musiał stawić czoła gniewowi publiczności i nie był „cancellowany”. Ale w wywiadzie przypomniał jedną ze scen znanych z Frankensteina, w której rozjuszony tłum rusza na swoją ofiarę, domagając się ukarania postaci za wszelką cenę – nie jest ważne to, czy wyrok został słusznie wydany.
Kiedy byłem dzieckiem, zawsze miałem [przed oczami] obraz wściekłych wieśniaków z Frankensteina… Zawsze myślałem o społeczeństwie w ten sposób – jako o wściekłej wiosce. Widzisz to coraz częściej. To bardzo, bardzo dziwna ludzka dynamika, ludzka cecha, którą nie do końca lubię i której nie rozumiem.
Reżyser wykorzystał motyw rozwścieczonej grupy pod koniec Edwarda Nożycorękiego, kiedy tłum zwraca się przeciwko niewinnemu bohaterowi. Trzeba przyznać, że wspomniany motyw wydaje się idealnie opisywać sytuację niektórych osób, które niesłusznie zostały „wymazane”.
Więcej:Nowy film Dwayne’a Johnsona ustanawia negatywny rekord: teraz jest tylko jedna szansa na ratunek