Mamy Splinter Cella w domu.
Żarty żartami, ale nowych skradanek w szpiegowskich klimatach na rynku nie ma, więc na bezrybiu i rak ryba. Kto wie, może No Sun To Worship (praise the sun!) okaże się fajną grą. Będę miał na oku.
Aha, i na koniec parę słów do Ubisoftu: go f**k yourself.
Od pewnego czasu? No ja zaczalem sledzic ten trend od jakis 6 lat, to nie jest nic nowego...