Obejrzałem i szału nie ma. Śmierć wyszła fajnie, bibliotekarka też jest ok, chociaż Morgan Freeman byłby lepszym wyborem. Od biedy pożądanie też ujdzie. Reszta to typowe netflixowe wciskanie wiadomo czego wiadomo gdzie. Do 5 odcinka śledziłem z zapartym tchem, potem wskaźnik netflixowości się przekręcił.