Porażka jednego filmu Quentina Tarantino wpłynęła na pewność siebie reżysera
Jeden z filmów Quentina Tarantino nadszarpnął pewność siebie reżysera. Popularny twórca opowiedział, jaki wpływ miała ta niefortunna sytuacja na jego odbiór przez hollywoodzkie środowisko.

Każdy twórca ma na swojej liście mniej udane dzieła, które mogły sprawić, iż wiara we własne umiejętności została zachwiana. W przypadku Quentina Tarantino jest to produkcja Grindhouse: Death Proof, którą reżyser sam uważa za najgorszą w jego karierze. Promując swoją książkę, Cinema Speculation, filmowiec opowiedział, jaki wpływ na niego miały wyniki widowiska (via Variety):
Miałem to szczęście tworzyć historie, które były przystępne dla wielu widzów. To mi pozwoliło praktykować własną sztukę bez ograniczeń, na które są skazani inni twórcy. Wiąże się z tym śmieszna historia: przez jakiś czas otrzymywałem sporo propozycji pracy nad różnymi projektami. Trwało to do momentu, aż studia zrozumiały, że tworzę własne historie i szkoda ich czasu. Ale po premierze Death Proof, który nie poradził sobie zbyt dobrze w box offisie i trochę zachwiał moją pewność siebie, znowu zacząłem dostawać propozycje.
Chyba musieli pomyśleć: „Może po tym szoku jego temperament trochę opadł i teraz jest odpowiedni czas”. I nie ma nic złego w robieniu filmów zlecanych przez Hollywood, zawsze oferowali mi ciekawe projekty. Ja jednak wolałem odkryć siebie na nowo i w ten sposób zrobiłem Bękarty wojny.
Krótka historia Quentina Tarantino pokazuje, iż nawet pozorna porażka może pozytywnie wpłynąć na karierę oraz proces twórczy. Być może, gdyby nie finansowe fiasko filmu Grindhouse: Death Proof, to nigdy nie zobaczylibyśmy wspomnianych przez reżysera Bękartów wojny lub Django. I kto wie, może zapowiadany przez Tarantino koniec przygody z filmami nie jest w pełni przesądzony i twórca zdecyduje znowu odkryć siebie na nowo.
Film:Grindhouse: Death Proof(Death Proof)
premiera: 2007akcjathriller