Po 50 latach Stany Zjednoczone powrócą na Księżyc w styczniu: nowością jest to, że statek kosmiczny nie został zbudowany przez NASA i że Meksyk bierze udział w misji
NASA planuje w styczniu rozpocząć misję Peregrine Mission 1, której celem jest lądowanie na księżycu. Co ciekawe, amerykańska agencja ma tylko nadzorować cały projekt.

Choć zainteresowanie podbojem kosmosu malało w ostatnich latach, to powstanie takich firm jak SpaceX znów rozbudziło ambicje ludzkości. W zeszłym roku indyjskiej agencji kosmicznej ISRO udało się z powodzeniem wylądować na księżyku w ramach misji Chandrayaan 3. W tym miesiącu zaś NASA planuje wysłanie w kosmos komercyjnego lądownika Peregrine od firmy Astrobotic. Jego zadaniem ma być przetransportowanie na księżyc sprzętu badawczego pochodzącego między innymi z Meksyku. Cała operacja ma odbyć się w ramach inicjatywy NASA Commercial Lunar Payload Services (CLPS).
Zgodnie z dostępnymi informacjami misja ma rozpocząć się już w poniedziałek o godzinie 7:30, a transmisję z jej startu można obejrzeć tutaj. Lądownik ma zabrać ze sobą ładunek autonomicznych mikrorobotów, które będą odpowiedzialne za badanie powierzchni księżyca. Co warto dodać, część zabranych z Ziemi przedmiotów ma posiadać wartość jedynie sentymentalną. Są to między innymi: kopia Wikipedii, fizyczna moneta zawierająca jednego bitcoina oraz „moonboxy” DHL zawierające pamiątki, od powieści i fotografii po niewielki kawałek Mount Everestu.
Za przygotowanie rakiety Vulcan, która wyniesie lądownik w kosmos odpowiedzialna jest firma United Launch Alliance. Jest to dość niespodziewana decyzja, gdyż ten model nie latał jeszcze w przestrzeń kosmiczną. Jednak jej producent jak na razie posiada aż 100% pozytywnie ukończonych misji. Niemniej misja lądowania zawsze niesie ze sobą ryzyko co potwierdza kierownik programu, Chris Culbert:
Całe to zadanie nie jest łatwe. Lądowanie na Księżycu jest niezwykle trudne. Zdajemy sobie sprawę, że sukcesu nie można być pewnym.