GoT to świetna gra. Ograłem po wydaniu na pc. Wiadomo, jak każda gra typu otwartego świata miała swoje bolączki ( chwilowa monotonia i znużenie powtarzalnością), to jednak klimat samurajskiego świata, nie pozwolił odejść od gry. GoY na pewno zagram gdy ukaże się na pc ( prędzej czy później na pewno). Aczkolwiek wolałbym kontynuację historii Jina. I patrząc po tym zadaniu. To jest pomysł na niego, ucieczka z Tsushimy, pierwszy shinobi. Jakby to rozwinęli. Ach.... marzenia.
Czyli był materiał na kontynuację historii Jina. Ale oczywiście musieli wcisnąć silną, niezależną "kobietę" bo taka moda.
XD.
Typie, zrobili nawiązanie dla fanów w zadaniu pobocznym, a ty piszesz że był materiał na kontynuację...
Twórcy mówili wprost, że po prostu chcieli zmienić czas akcji.
A ta "silna, niezależna kobieta" ma akurat znacznie mocniejsze umocowanie historyczne niż Yasuke w Assasin's Creed Shadows.
W feudalnej Japonii były bowiem takie kobiety i to całkiem sporo. Są w źródłach świetnie udokumentowane. Nazywano je Onna-musha albo Onna-bugeisha. Należały do klasy wojowników i walczyły u boku samurajów. Jedna z najbardziej znanych i ostatnich, Takeko Nakano miała pokonać w walce i zabić w ciągu swojego życia 127 samurajów. (Zginęła w bitwie o most Yanagi 16 października 1868 roku postrzelona z strzelby w klatkę piersiową)
Póki co gra się zarąbiście. Atsu jest świetna :)
Przynajmniej Jinowi oszczędzono potraktowania jak śmiecia i bezceremonialnego ubicia jak z Joelem with TLOU2 aby "silne niezależne kobiety" mogły przejąć fotel protagonisty. Co nie zmienia faktu że jak na ironię GoY wydaje się być kolejnym TLOU2 gdzie Sony zapłaci za nagrody i pochwały od sprzedajnych "dziennikarzy" z serwisów, a gra będzie średniakiem z ładną grafiką i niczym więcej ponad to co już było w oryginalnym GoT.
O ile w GoT grałem wiele godzin i próbowałem przejść na 100%, o tyle GoY nie mam najmniejszego zamiaru kupować bo to produkt zrobiony przez żałosnych aktywistów jak Erika Ishii, czy ta tępa babka co ją zwolnili bo otwarcie stwierdziła na BlueSky że strzelanie do ludzi w rzeczywistości jest spoko jeżeli mają nie-lewicowe poglądy. Płacenie za to wspiera utrzymywanie takich pasożytów w przemyśle growym.
Produkt jakim jest gra AAA jest robiony przez ogromną liczbę ludzi, ludzi liczonych w setkach. To tak gwoli ścisłości.
A produkt końcowy tych zespołów można obiektywnie ocenić w pierwszej kolejności zapoznając się z samym produktem - odrzucając na bok jakiekolwiek uprzedzenia, czy nakręcające Cię z automatu "anty" przekazy medialne. GoY jest naprawdę solidnie zrobioną, i wartą uwagi grą.
Nie dawaj się nakręcać na wojenki ideologiczne i radykalizacje modną w social-mediach, bo niestety - sam sobie wyrządzasz tym szkodę ;)