Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość pozostałe 26 czerwca 2006, 12:00

MetroQuest, czyli SimCity dla urbanistów

Czy popularne gry komputerowe mogą znaleźć zastosowanie w codziennym życiu? Kanadyjska firma Envision udowadnia, że tak. Jej program o nazwie MetroQuest, z którego korzystają specjaliści od planowania przestrzennego miast, powstał w oparciu o legendarną serię programów rozrywkowych Willa Wrighta – SimCity.

Czy popularne gry komputerowe mogą znaleźć zastosowanie w codziennym życiu? Kanadyjska firma Envision udowadnia, że tak. Jej program o nazwie MetroQuest, z którego korzystają specjaliści od planowania przestrzennego miast, powstał w oparciu o legendarną serię programów rozrywkowych Willa Wrighta – SimCity.

MetroQuest, czyli SimCity dla urbanistów - ilustracja #1

Zasadnicza różnica pomiędzy programem MetroQuest a grami firmy Maxis Software polega na tym, że kanadyjski produkt korzysta z prawdziwych danych, np. ilości budynków, liczby ludności, sieci energetycznych i wodnych, itp. Użytkownicy mogą następnie dowolnie zmieniać konfigurację osiedli, żeby sprawdzić, jak wprowadzone innowacje wpłyną na sytuację w metropolii – nawet do 40 lat naprzód. O sile MetroQuest przekonali się już m.in. specjaliści z Wielkiej Brytanii, którzy przygotowali symulację rozwoju Manchesteru. Otrzymane dane pozwoliły specjalistom od urbanistyki na podjęcie kilku istotnych decyzji dotyczących przyszłości miasta. Program został także z powodzeniem wykorzystany w Indonezji oraz w Kanadzie.

Autorzy nie kryją, że inspiracją do stworzenia MetroQuest były produkty firmy Maxis Software. Kanadyjczycy zrobili produkt na swój sposób bardzo podobny, ale tak jak już wspomniałem wyżej – przeznaczony do profesjonalnych celów. Gracze nie będą mieć jednak z niego żadnego pożytku. W końcu ilość gotówki jest tu nieograniczona, w dodatku nie istnieje pojęcie „stwora”, który może zrównać miasto z ziemią, kiedy tylko mamy na to ochotę.

Krystian Smoszna

Krystian Smoszna

Gra od 1985 roku i nadal mu się nie znudziło. Zaczynał od automatów i komputerów ośmiobitowych, dziś gra głównie na konsolach i pececie w przypadku gier strategicznych. Do szeroko rozumianej branży pukał już pod koniec 1996 roku, ale zadebiutować udało się dopiero kilka miesięcy później, kilkustronicowym artykułem w CD-Action. Gry ustawiły całą jego karierę zawodową. Miał być informatykiem, skończył jako pismak. W GOL-u od blisko dwudziestu lat. Gra w zasadzie we wszystko, bez podziału na gatunki, dużą estymą darzy indyki. Poza grami interesuje się piłką nożną i Formułą 1, na okrągło słucha też muzyki ekstremalnej.

więcej