Mazda uważa, że zainteresowanie samochodami elektrycznymi spada. Ich pomysł: silnik rotacyjny
Szef Mazdy uważa, że klienci są coraz mniej zainteresowani autami elektrycznymi. Jego zdaniem przyszłością branży jest silnik rotacyjny, czyli tzw. jednostka Wankla, stosowana od lat w sportowych modelach marki.

Europa, Stany Zjednoczone oraz Chiny, powoli przestawiają się na elektromobilność, zaś zasilane prądem auta, wypierają modele napędzane silnikami spalinowymi. W Japonii sytuacja wygląda jednak zupełnie inaczej i tamtejsi konsumenci wolą pozostać przy hybrydach. Podobnego zdania jest Mazda, która twierdzi, że przyszłością branży motoryzacyjnej jest silnik rotacyjny, potocznie zwany silnikiem Wankla.
Mazda stawia na silnik rotacyjny
Wbrew światowym trendom w motoryzacji, w Japonii elektryki nie przyjęły się tak dobrze, jak w innych częściach świata i zainteresowanie takimi autami jest w tym kraju znikome. Również japońscy producenci aut nie są szczególnie chętni do produkcji modeli w pełni elektrycznych. Wśród nich najbardziej wyróżnia się Mazda, która uważa, że najlepszą alternatywą dla tego typu napędu jest silnik rotacyjny, czyli tzw. silnik Wankla.

Koncern już od wielu lat stosuje te rozwiązanie w swoich autach, montując go m.in. w modelach RX-7 oraz RX-8. Taki silnik ma wiele zalet, a zaliczymy do nich niewielkie rozmiary i masę, stosunkowo prostą konstrukcję, mniejszy hałas i wibracje podczas pracy oraz wysoką sprawność mechaniczną. Niestety ma także wiele wad konstrukcyjnych i technologicznych. Największym problemem jest szybkie zużywanie się silnika, trudności z jego uszczelnieniem, a także większe straty ciepła oraz duże zużycie paliwa i emisja gazów spalinowych. To sprawiło, że producenci nie byli dotąd zainteresowani wykorzystywaniem takich silników na szerszą skalę.
Mazda nie zamierza jednak porzucać tej konstrukcji i cały czas ją usprawnia, znajdując dla niej nowe zastosowania. Jednym z nich jest wykorzystanie go w modelu Mazda MX-30 R-EV będącym hybrydą plug-in o mocy 370 KM, ale to nie jedyne auto, w którym japoński koncern zamierza go zastosować. Firma niedawno pokazała prototyp modelu Mazda Iconic SP. To sportowy samochód będący hybrydą, w którym napęd ma być połączeniem silnika rotacyjnego, akumulatorów oraz silnika elektrycznego. Na razie nie zdradzono jednak szczegółów technicznych tego pojazdu, ani daty wprowadzenia go na rynek.
Ten projekt pokazuje jednak, że Mazda nie zamierza podążać śladem innych producentów i wzorem Audi, całkowicie porzucić silniki spalinowe, skupiając się w całości na modelach elektrycznych. Japoński koncern nie chce z nich rezygnować i będzie nadal projektował pojazdy hybrydowe, w których napęd elektryczny zasilać ma silnik Wankla, pełniący rolę generatora, dostarczającego energii elektrycznej. Firma pracuje również nad usprawnianiem silnika rotacyjnego, aby można było stosować w nim paliwa syntetyczne lub wodór.
Jeśli inżynierom japońskiego koncernu uda się wyeliminować wszystkie wady silników rotacyjnych, to nie można wykluczyć, że faktycznie stanie się przyszłością motoryzacji. Zamiast elektryków, których funkcjonalność jest mocno ograniczona przez niewielki zasięg i konieczność częstego ładowania, będziemy jeździli ekonomicznymi i ekologicznymi hybrydami zasilanymi wodorem, które nie będą wymuszały na kierowcach precyzyjnego planowania podróży i uwzględniania przerw na ładowanie.
Więcej:Xiaomi SU7 odjechał sam. Właściciel przysięga, że to nie on kazał mu parkować
- samochody
- moto
- samochody elektryczne
- motoryzacja