Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość promocje 7 marca 2024, 18:45

Kilka lat spędziłem na poszukiwaniach „świętego graala” wśród myszek komputerowych. W końcu trafiłem na tę jedyną, której nie zamienię na żadną inną

Wybór odpowiedniej myszki nie jest prostym zadaniem. Metodą prób i błędów można jednak znaleźć ulubionego „gryzonia”. Ja w swych poszukiwaniach zderzyłem się m.in. ze SteelSeries, Genesis i Logitechem.

Źródło fot. Logitech; materiały promocyjne
i

Myszka komputerowa, tak jak każdy sprzęt elektroniczny, prędzej czy później się zepsuje. W takiej sytuacji często wymienia się ją na zupełnie inny model, a nawet na urządzenie innego producenta. Moja droga do znalezienia upragnionego sprzętu była niezwykle długa i kręta. W końcu jednak trafiłem na ten jedyny, który służy mi do dzisiaj.

To mój święty graal wśród myszy komputerowych.

Poszukiwania tej jedynej

Moją pierwszą kupioną za własne pieniądze myszką była SteelSeries Rival 100, która nie jest już produkowana. Wymiary urządzenia były odpowiednie dla większej dłoni, a jego asymetryczny kształt działał na korzyść myszki. „Gryzoń” służył mi dosyć długo, ale w końcu zepsuł się w niej scroll i dopiero jego uszkodzenie pokazało, że brak tego elementu naprawdę przeszkadza. Innym mankamentem Rivala 100 było szybkie wycieranie się gumowych nakładek po bokach myszki, co czyniło ją mniej przyjemną w codziennym użytkowaniu.

SteelSeries Rival 100 czasem można jeszcze upolować w niektórych sklepach.

Wtedy uznałem, że posiadanie droższego sprzętu wcale nie daje pewności co do jego długiej żywotności. Poszukując czegoś tańszego, zwróciłem uwagę na Genesis Krypton 500, która pod względem ergonomiki przypominała Rivala 100 – nie miała za to gumowych nakładek po bokach, tylko chropowaty plastik wzmacniający chwyt. Dzięki temu sprzęt sprawdzał się znacznie lepiej podczas grania. Ostatecznie myszka służyła mi wiernie przez około 24 miesiące. Niestety z dnia na dzień pojawiły się problemy ze scrollem i efekt podwójnego kliknięcia. Mimo że przeżyliśmy razem dwa lata, nie postawiłem już ponownie na ten model, który zresztą – podobnie jak Rival 100 – cechuje się ograniczoną dostępnością w sprzedaży.

Genesis Krypton 500, podobnie jak Rivala 100, wciąż można upolować w niektórych sklepach.

Wzrok ponownie skierowałem ku trochę wyższej półce cenowej. Razer jest bardzo popularną marką, słynącą ze świetnej jakości urządzeń. Skusiłem się więc na DeathAddera. Moja przygoda z nim nie trwała jednak zbyt długo – tutaj też awarii uległa rolka.

DeathAddera dla odmiany kupimy bez większych problemów.

Przełom nastąpił dopiero, gdy trafiłem na Logitecha G502 Hero. Przez pięć lat użytkowania „gryzoń” nie sprawiał żadnych problemów, a uwierzcie mi, momentami musiał pracować w naprawdę trudnych warunkach. Nie miałem już do czynienia z podwójnym kliknięciem, popsutym scrollem i problemami z okablowaniem. Wszystko cały czas działało sprawnie.

Logitech G502 Hero to najlepsza myszka asymetryczna

Czemu właśnie Logitech G502 Hero? Ponieważ preferuję asymetryczne myszki komputerowe, które zapewniają największy komfort podczas codziennego użytkowania w pracy, a potem w trakcie grania w MMO, strzelanki lub RPG. Urządzenie przekonało mnie swoją ergonomią oraz rozmieszczeniem przycisków – każdy z nich jest łatwo dostępny, co usprawnia użytkowanie, a dowolność ich programowania pozwala dostosować myszkę do różnego typu zadań.

Źródło: Logitech, materiały promocyjne. - Kilka lat spędziłem na poszukiwaniach „świętego graala” wśród myszek komputerowych. W końcu trafiłem na tę jedyną, której nie zamienię na żadną inną - wiadomość - 2024-03-07
Źródło: Logitech, materiały promocyjne.

Dużą różnicę robią dołączone ciężarki. Jest to naprawdę bardzo wygodne rozwiązanie, ponieważ wielokrotnie można znaleźć się w sytuacji, gdy dana myszka odpowiada nam w praktycznie w każdym aspekcie, ale jej masa jest nieodpowiednia. Ciężarki pozwalają dostosować jej wagę. W zestawie jest ich łącznie 5, co daje dużo możliwości konfiguracji.

Logitech G502 Hero jest niezniszczalną myszką.

Od pięciu lat, w których użytkuję tego „gryzonia”, nie miałem z nim żadnych problemów i nie pojawiła się nawet najdrobniejsza potrzeba, by wymienić go na inny model. Jeśli jednak takowa już nastąpi, to z pewnością wybór ponownie padnie na Logitecha G502 Hero.

Poniżej załączam zdjęcie mojej poczciwej, lekko wysłużonej już towarzyszki pracy i zabawy.

Razer Basilisk V3 to alternatywa dla Logitecha G502 Hero

W podobnej, a teraz nawet niższej cenie, jest dostępny Razer Basilisk V3, którego można uznać za dobrą alternatywę dla Logitecha G502 Hero. Sprzęt od Razera jest lżejszy od opisywanego powyżej urządzenia – nawet bez ciężarków – ale ma inną zaletę, mianowicie kabel w materiałowym oplocie, którego brakuje G502 Hero. O wiele lepiej zabezpiecza on przewód jako taki przed przetarciami, a często to właśnie takie uszkodzenie eliminuje myszkę z użytkowania.

Alternatywa dla Logitecha G502 Hero – Razer Basilisk V3.

Źródło: Razer, materiały promocyjne. - Kilka lat spędziłem na poszukiwaniach „świętego graala” wśród myszek komputerowych. W końcu trafiłem na tę jedyną, której nie zamienię na żadną inną - wiadomość - 2024-03-07
Źródło: Razer, materiały promocyjne.

Poza tym oba sprzęty są do siebie bardzo podobno pod względem konstrukcji. Ich kształt jest zbliżony i mają po 11 programowalnych przycisków, które są ułożone w praktycznie identycznych miejscach. W mojej opinii wygrywa jednak Logitech – przez wzgląd na wspomniane wyżej ciężarki oraz bardziej intuicyjne w użyciu oprogramowanie. Myszka ta jest dostępna w przystępnej cenie w wielu sklepach z elektroniką.

Logitech G502 Hero za 229 zł w Media Markt.

Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!

Zbigniew Woźnicki

Zbigniew Woźnicki

Przygodę z publicystyką i pisaniem zaczął w serwisie Allegro, gdzie publikował newsy związane z grami, technologią oraz mediami społecznościowymi. Wkrótce zawitał na GRYOnline.pl i Filmomaniaka, pisząc o nowościach związanych z branżą filmową. Mimo związku z serialami, jego serce należy do gier wszelakiego typu. Żaden gatunek mu nie straszny, a przygoda z Tibią nauczyła go, że niebo i muzyka w grach są całkowicie zbędne. Przed laty dzielił się swoimi doświadczeniami, moderując forum mmorpg.org.pl. Uwielbia ponarzekać, ale oczywiście konstruktywnie i z umiarem. Na forum pisze pod ksywką Canaton.

więcej