Jego nowy MacBook zostaje skradziony, a 9 miesięcy później otrzymuje mail od złodziei, którzy chcą jego hasła
Jeśli oszuści już raz ciebie okradli, to mogą spróbować ponownie. Przekonał się o tym jeden z dziennikarzy, który postanowił podzielić się swoją nietypową historią.

Nowoczesne technologie pozwalają oszustom na wyjątkową elastyczność, a ich metody mogą być wielopoziomowe. Dziennikarz francuskiego portalu Jeux Video stracił na początku 2024 roku MacBooka, a w listopadzie złodzieje odezwali się ponownie, próbując go okraść, ale tym razem zdalnie. Ostatecznie zdradził ich błąd w treści fałszywej wiadomości e-mail (vide Jeux Video).
Złodzieje MacBooka próbowali znowu oszukać ofiarę
W swoim artykule Loic Nicolay zdradził, że na początku 2024 roku z jego mieszkania skradziono MacBooka i to na chwilę przed jego powrotem do domu. Skontaktowanie się z policją oraz Apple nie przyniosło rezultatów i redaktor stracił nadzieję na odzyskanie komputera. Nadzieja nagle odżyła w listopadzie, gdy podszywający się pod kogoś innego oszuści postanowili skontaktować się z Nicolayem.
Wspomnianego miesiąca redaktor otrzymał SMS-a i e-maila informujące, że jego komputer został odnaleziony i klikając w link może sprawdzić jego lokalizację. Fałszywość komunikatu zdradził podejrzany adres, z którego przyszła jedna z wiadomości. Ewidentnie jej zadaniem było pozyskanie danych użytkownika, ale na szczęście Loic Nicolay nie dał się nabrać.
Dlatego złodzieje podjęli kolejną próbę w grudniu tuż przed świętami. Tym razem przez WhatsAppa i jako osoba, która teoretycznie miała kupić od złodziei MacBooka, ale po dowiedzeniu się skąd pochodzi chce go oddać. Teoretycznie to dobra wiadomość, a oszuści, żeby się uwiarygodnić, informują o udaniu się do Apple Store w Manchesterze i wysyłają zdjęcie sklepu.
Loic Nicolay jednak przy okazji skontaktował się telefonicznie z oficjalnym wsparciem Apple, co było dobrą decyzją. Dowiedział się, że zdjęcie Apple Store wysłane przez oszustów nie pokrywa się z tym, jak naprawdę wygląda salon Apple w Manchesterze.
Złodziei zdradzają jednak dopiero kolejne maile. Najpierw pierwszy dotyczący teoretycznego przyjęcia sprzętu w sklepie. Nicolay miał zaakceptować informację, odpisując „tak”, czego nie zrobił. Dlatego po kilku minutach dotarła kolejna wiadomość, ale zamiast o MacBooku wspomina o iPhonie.
Według konsultanta Apple, który był cały czas na linii z Nicolayem, to popularna forma oszustwa. Złodzieje na różne sposoby uspokajają daną osobę, żeby przekonać ją do kliknięcia w link. Na szczęście dziennikarz nie dał się nabrać. Warto być świadomym działań złodziei, którzy działają w różny sposób. Zaskakująco dobra oferta sprzedaży telefonu może być fałszywa, a jeśli już klikniemy w link, to Google Chrome ma sprawdzić, czy mamy do czynienia z oszustami.
Więcej:Nowa umowa OpenAI na 10 gigawatów pokazuje, jak kosztowna energetycznie jest sztuczna inteligencja