Schreier to buc, ale jednocześnie najbardziej wiarygodny dziennikarz w branży. Chłop ma dojścia i kontakty, o których wielu może pomażyć.
Choć prywatnie go nie lubię, tak ma rację. Społeczność graczy ma faktycznie problem z zaakceptowaniem niektórych negatywnych faktów. Przywiązanie do marki robi swoje.
"Jak firma, którą lubię może zachować się w sposób, który mi się nie podoba?! To muszą być wyssane z palca bzdury!"
Tak jak napisał Persecuted, nawet na Golu można było to zobaczyć.
PS: Nagłówek lekko wprowadza w błąd.
I myślę że frustracja Schreier bierze się właśnie ze świadomości że nikt jego pracy tak naprawdę nie potrzebuje ale on próbuje jak może ujawniać/tworzyć dramy które graczy nie obchodzą.
Wręcz przeciwnie. Środowisko gamingowe zdecydowanie potrzebuje w końcu takich ludzi jak Schreier, którzy bezlitośnie pokazują prawdę, a nie tylko ze sztucznym uśmiechem prezentują gameplaye z gier, mając problem z utrzymaniem pada jak przyjdzie co do czego. Przez brak takich ludzi jak Schreier gamingowe dziennikarstwo stało się śmiechu warte, a gracze zamknęli się w takiej bańce, że nagle przychodzi osoba, która mówi im niewygodną prawdę o ich ulubionych studiach i twórcach i "łolaboga szkalujo moje studio". Dziennikarstwo gamingowe dalej jest ze 100 lat za tym około-filmowym, a tam dramy wychodzą na światło dzienne praktycznie cały czas i nikt nie jest jakoś bardzo zdziwiony albo "obrażony" jak gracze.
Ciekawa plotka na PPE
Powiem krotko. Jesli ta plotka sie potwierdzi to Sony na prawde juz nisko upada. Ja rozumiem podjac 1 zla lub 2 decyzje w ciagu kilku m-c zdarza sie. Jednak od kilku tygodni ciagle sobie strzelaja sobie w stope ... Ja nie wiem co Sony odwala ostatnio ...
A wracajac do tematu. Dla kogo sa gry?? Chyba dla graczy ... My je kupujemy my w nie gramy. Days gone 2 jest zajebista gra przy ktorej swietnie sie bawilem i jak ja przeszedlem to od razu powiedzialem sobie 2 na premiere i koniec. Horizon dostaje druga czesc gdzie pierwsza byla bardzo slaba jesli chodzi o fabule, swiat.; Tylko gameplay ratowal ta gre.
Ps. Coraz jestem blizej tego zeby w listopadzie serio kupic xboxa. To co Sony odwala to juz kpina. A najlepsze jest to ze siedza sobie cicho i nic nie komentuja. Wywalone na calego ...
Idealna sytuacja dla tego typu pismaków - niema i bezgłośna akceptacja wszystkiego co napiszą i wrzucą w media. My mamy tylko czytać i płacić za owe objawienia talentu pisarskiego i dziennikarskiego.
No i ma rację niestety. Nawet na GOL'u, pod newsem o skasowaniu Days Gone 2, były komentarze sugerujące, że Schreier się nie zna, a Sony na pewno da grze zielone światło... bo tak. To dosyć często zjawisko wśród graczy, jak im się nie podobają fakty to próbują tworzyć własną rzeczywistość.
ja sobie wypraszam wrzucanie mnie jako gracza do tego samego worka co twitter'owych piskaczy z którymi Jason ma do czynienia na co dzień. To nie jest grupa reprezentatywna. Nie identyfikuje się z nią. Nie mówi w sposób w jaki ja się komunikuję i nie szerzy treści z którymi się utożsamiam.
Krothul "Gry są dla graczy więc to gracze decydują czego chcą"
Lepiej dobrze sie zastanow bo przy tak idiokratycznych pogladach niedlugo w sklepie bedziesz kupowac chleb, ktory w "obiektywnej" ocenie innych podobnych Ci ludzi bedzie kamieniem. No bo kto zabroni i komu decydowac/oceniac co jest chlebem a co nim nie jest?
Ogólnie gracze to najgorsze możliwe środowisko, grupa. Głównie przez to, że sporo jest w niej roszczeniowych gówniaków. Jedna z najbardziej naiwnych społeczności. Wystarczy rzucić jakąś plotkę o grze/studiu, a Ci zjedzą twórców żywcem, albo będą zachwalać w niebiosa.
Hipokryzja, roszczeniowość, brak własnego zdania, brak sprawdzenia czytanej informacji, czytanie tylko nagłówków, opieranie wiedzy na filmikach z yt, zachowania stadne - obecni gracze.
Czasami płaskoziemcy wydają się bardziej inteligentni o środowiska graczy.
Jason Schreier sprzeciwia się internetowej krytyce. Gracze nie są obiektywni
Przyganiał kocioł garnkowi.
Gry są dla graczy więc to gracze decydują czego chcą a czasy dziennikarstwa growego w zasadzie się skończyły wraz rozwojem internetu, nie ma potrzeby organizować h drogich pokazów za zamkniętymi drzwiami dla dziennikarzy skoro można to samo pokazać całemu światu na żywo podczas streama na yt czy twitchu.
I myślę że frustracja Schreier bierze się właśnie ze świadomości że nikt jego pracy tak naprawdę nie potrzebuje ale on próbuje jak może ujawniać/tworzyć dramy które graczy nie obchodzą.
Panowie, czy w ogóle czytaliście artykuł? Już pomijam, że sam nagłówek trochę wprowadza w błąd.
Schreier po prostu zwraca uwagę, że niektórzy gracze myślą życzeniowo. I nie chodzi o to, że opinia graczy jest jakaś gorsza, tylko o to, że wielu odrzuca fakty, które im się nie podobają.
Ktoś mi wyjaśni, dlaczego gra, która w roku premiery przeszła gdzieś bokiem, nagle stała się make-or-break sony?
"zawarte w nim informacje zostały częściowo zdezawuowane" że co zostały, to po ludzku sie już nie da napisać ?
Ale Days Gone to była jednorazowa popierdółka która wyszła lepiej niż zakładano to tyle. Czy taka produkcja zasługuje żeby ładować w nią kolejne dolary? Potrzeba dobrego uniwersum, ikonicznych postaci, niebanalnego scenariusza, a to? Przyjemna strzelanka zombie z elementami dramatu. Mamy już The Last of Us i myślę że to wystarczy.
Jedną z najbardziej nieprzyjemnych rzeczy w dziennikarstwie gamingowym jest to, jak bardzo gracze zaprzeczają wiadomościom, które im się nie podobają,
Powiedział człowiek używający programów do masowego blokowania nie tylko każdego, kto się z nim nie zgadza ale w ogóle każdego, kto śledzi na Twitterze osoby, z którymi Schreier się nie zgadza.
Facet to przewrazliwiona śnieżynka przekonana o własnej wielkości.
Problem ze Schreierem jest taki że on sam nie jest obiektywny. Potrafi jedno korpo za coś zjechać by następnego dnia bronić aż po grób inne korpo które zrobiło coś co się nie spodobało graczom. On nie stoi po stronie graczy. On był oburzony tym żeby nazywać graczy konsumentami. Dla niego gracze powinni się zamknąć i wszystko przyjmować także to co jest dla nich niekorzystne.