Wszystko zaczęło się od jednego pomysłu, który jest jedną z mocniejszych stron Solo Leveling. Autor wierzy, że jego seria temu zawdzięcza swój sukces.
Edyta Jastrzębska
20 października 2025 12:49
Czytaj Więcej
TO jest takie uwno, że ciężko nazwać to rozrywką a co dopiero hitem. A mówienie o "świetnym" pomyśle do definicja oksymorona.
Fajnie się ogląda, ale czekać kilka lat na zakończenie to trochę lipa. Poza tym brakuje poczucia zagrożenia, główny bohater jest pierdyliard razy silniejszy od reszty i wszystko zmiata. Cała reszta to przy nim nieistotne tło.
To nie pierwsze taki anime, gdzie bohater jest przekoksem. Jest mnostwo takich anime i sa bardzo popularne. Ba 90% isekai (gracz z rl trafia do innego swiata) to gracz przez swoja decyzje/zbieg okolicznosci/blad okazuje sie chodzacym bogiem w tej grze. Solo Leveling jest takim hamburgerem. Latwo sie go oglada, jest dobra kreska, walki sa fajne, sa fajne laseczki, jakas fabula. Dla mnie to takie 7/10 anime. No, ale ostatnio poziom anime jest tak niski, ze takie tytuly robia furore. Ja zauwazylem, ze od kiedy anime zaczelo walczyc o zachodniego klienta to poziom poszybowal w dol. Sa oczywiscie wyjatki, ale w ciagu kilku lat to tylko pare tytulow co moglbym polecic dla doroslego srednio rozgarnietego szympansa. Trzeba wziasc pod uwage pod jaka publike sa robione anime w Japonii. Ich glownym celem zawsze byly mlode osoby.
Przeczytałem całe i faktycznie dobry początek. Niestety im dalej w las tym więcej grind i przebijanie sie mocami jak w dragon ballu. W sumie można powiedzieć że to jedyny morał z histori. Grinduj levele po śmierci a rodzina będzie z ciebie dumna :D Mój syn władca cienia a nie jakiś plebsowy prawnik czy lekarz.
Nie no do warki z mrówczanami było spoko