Ryan Reynolds zarabia krocie nie tylko na udziale w filmowych produkcjach. Aktor właśnie przytulił miliony dzięki prowadzonemu na boku biznesowi.
Ryan Reynolds jest nie tylko świetnie zarabiającym aktorem, ale także odnoszącym spore sukcesy biznesmanem. Fani gwiazdora z pewnością wiedzą, że zawiaduje m.in. własną marką trunku Aviation Gin. Teraz jednak Kanadyjczykowi udało się zyskać prawie 300 milionów dolarów dzięki jeszcze innej gałęzi biznesu – telefonii komórkowej.
Dodatkowy zarobek Ryan Reynolds zgarnął dzięki udziałom, które posiadał w sieci komórkowej Mint Mobile. Jak donosi BBC, gwiazdor miał we wspomnianej firmie około 25% akcji. Operator telefonii komórkowej został jednak kupiony przez T-Mobile, a dzięki tej transakcji aktor Deadpoola zarobi prawie 300 milionów dolarów. T-Mobile jest bowiem drugą największą siecią komórkową w Stanach Zjednoczonych.
Posiadając takie pieniądze, Reynoldsa spokojnie byłoby stać, aby samemu nakręcić Deadpoola 3. Przypomnijmy, że poprzednia część franczyzy kosztowała 110 milionów dolarów. Mógłby, ale oczywiście nie musi i może spokojnie ograniczyć się do swej aktorskiej roli. Za udział w produkcji również przygarnie niemałą sumkę. Zazwyczaj za występ w filmie kasuje ok. 20 milionów dolarów, pozostając jednym z najlepiej zarabiających aktorów.
Na najnowszą odsłonę produkcji w reżyserii Shawna Levy’ego przyjdzie nam jeszcze poczekać. Światowa premiera filmu Deadpool 3 zapowiedziana została na 8 listopada 2024 roku.
Film:Deadpool & Wolverine
premiera: 2024akcjasci-fikomediaprzygodowy
Trzecia część serii przygód wygadanego i cynicznego najemnika o specyficznym poczuciu humoru, który znany jest z kart komiksów Marvela. Ponownie w rolę popularnego antybohatera wciela się Ryan Reynolds, a film jest pierwszym obrazem o Deadpoolu ze stajni Marvel Cinematic Universe.
16

Autor: Pamela Jakiel
Redaktorka działu filmowego Gry-Online od kwietnia 2023 roku. Absolwentka filmoznawstwa i MISH Uniwersytetu Jagiellońskiego. Miłośniczka dzieł Romana Polańskiego, Terrence’a Malicka i Alfreda Hitchcocka. Woli gnozę od grozy, dramaty od komedii, Junga od Freuda. Tęskni za elegancją kina klasycznego i wciąż wraca do Bulwaru Zachodzącego Słońca. W muzeach tropi obrazy symbolistów, a świat przemierza gravelem. Uwielbia jamniki.