Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 12 lipca 2007, 17:25

GOL na E3: Testujemy Insecticide, Mushroom Men, Sabotage i Legendary: The Box

Spotkałem się z przedstawicielami czterech zespołów developerskich odpowiedzialnych kolejno za gry: Insecticide, Mushroom Men, Sabotage i Legendary: The Box.

Nieco kontrowersyjnej idei (a być może absurdalnej, jak sądzą niektórzy, bo zrywa z założeniami targów jako takich) nowego E3, polegającej na niedopuszczeniu do ekspozycji nikogo spoza kręgu kilkunastu growych gigantów, sprzeciwiło się wielu mniejszych wydawców i producentów gier, lecz tylko jeden zdecydował się zorganizować własną imprezę „przy E3” i zaprosić na nią przebywających w sąsiedztwie dziennikarzy. Mowa o niedawno powstałym Gamecock Media Group. Rzecz jasna nie ominęliśmy tej sposobności i odwiedziliśmy hotel, w którym odbywały się pokazy tej firmy.

GOL na E3: Testujemy Insecticide, Mushroom Men, Sabotage i Legendary: The Box - ilustracja #1

Spotkałem się z przedstawicielami czterech zespołów developerskich odpowiedzialnych kolejno za gry: Insecticide, Mushroom Men, Sabotage i Legendary: The Box. Przyznam szczerze, że przed targami największe nadzieje podkładałem w tej pierwszej, choćby ze względu na fakt, że jej produkcją zajmuje się około 10 osób, które w latach 90-tych brały udział w tworzeniu znakomitych przygodówek firmy LucasArts. Niestety po obejrzeniu gry w wersji na NDS i jej odpowiednika na PC po prostu zwątpiłem. Owszem, już w zapowiedziach w sieci można było wyczytać, że rozgrywka składać ma się w 50% z elementów akcji (w rodzaju pościgów i strzelanin) i 50% elementów typowych dla klasycznych gier przygodowych, lecz nie byłem przygotowany na to, co zobaczyłem. Zaprezentowany poziom, w którym prowadziliśmy pościg za zbiegłym przestępcą polegał w głównej mierze na wymianie ognia z pojawiającymi się licznie robalami i niestety przypominał raczej bezmyślną strzelaninę dla dzieci aniżeli pościg za zbiegiem, czyli tzw. „element akcji” w Insecticide. Do tego zastosowany silnik graficzny, choć w pełni 3D, zupełnie nie przypadł mi do gustu. Cechuje go mała ilość szczegółów, duże, płaskie, jednokolorowe powierzchnie i mocno średnie modele postaci. Niestety, w tym co zobaczyłem w wersji na NDS i PC, nic nie przypadło mi do gustu.

GOL na E3: Testujemy Insecticide, Mushroom Men, Sabotage i Legendary: The Box - ilustracja #2

Drugi z tytułów, jaki miał być pokazany, to opowieść o wojnie pomiędzy złymi i dobrymi grzybami w naszej rzeczywistości. Niestety, z racji tego, że gra produkowana jest już całe 4 miesiące, praktycznie w ogóle jeszcze jej nie ma, a developer redFly istniejący niewiele dłużej, pojawił się tu tylko dlatego, żeby ktoś o nim usłyszał. Z tego względu oglądnąłem jedynie kilkanaście artów i króciutki pre, pre, pre-alfa film z engine’u. Co mogę rzec... fajnie, to o grze pogadamy za jakiś rok.

GOL na E3: Testujemy Insecticide, Mushroom Men, Sabotage i Legendary: The Box - ilustracja #3

Po dwóch pierwszych spotkaniach, przyznam – nieco frustrujących, przyszła pora na Sabotage z Replay Studios i całkowitą odmianę sytuacji. Bez dwóch zdań gra zachwyca wizualnie. Engine graficzny własnej roboty generuje prześliczne lokacje otwarte i zamknięte, a niespotykanego uroku nadaje grze dobrana przez developerów gama kolorystyczna, do pewnego stopnia przypominająca to, co widzieliśmy w lokacjach mroku w The Legend of Zelda: Twilight Princess, z tym, że tu w wysokiej rozdzielczości, z przepiękną grą świateł i cieni oraz nowoczesnymi wodotryskami wizualnymi. No po prostu bajer. Sama rozgrywka też nie pozostawia negatywnych wrażeń. To w zasadzie połączenie sneakera (patrz Splinter Cell) z klasyczną strzelaniną, aczkolwiek z dużo większym naciskiem na to pierwsze. Na fabułę składa się około 20 misji w różnych częściach okupowanej przez III Rzeszę Europy, warto jednak zaznaczyć, że mniej więcej do połowy gry bohaterka znajduje się w śpiączce w szpitalu, a zadania stanowią retrospekcję tego, co zdarzyło się zanim tu trafiła, w związku z tym przerywane są przez przebłyski świadomości i fragmenty rzeczywistych wydarzeń (jak np. opiekujące się nią pielęgniarki). Postać ma bogaty zasób ruchów, wykorzystuje różne ówczesne bronie. Istnieje również uproszczony system rozwoju jej współczynników, takich jak siła czy wytrzymałość. Doświadczenie potrzebne do ulepszenia protagonistki zdobywamy zbierając z zabitych ciał Niemców wszelakiego rodzaju wojskowe odznaczenia, medale itp. Ciekawym elementem urozmaicającym są mini-wstawki filmowe towarzyszące uśmiercaniu wrogów z bliskiej odległości, np. podcięciu gardła. Niewątpliwie widać tu inspirację Manhuntem. Tytuł ten dzieli jeszcze od premiery ponad rok developingu i autorzy zapewniali mnie, że to, co zobaczyłem, zostanie dopełnione o zaawansowany system obrażeń ciała, a także szereg możliwości rozwiązania napotykanych w czasie misji trudności. Reasumując, zapowiada się rewelacyjnie. Dodam jeszcze, że to wyłącznie tytuł single-playerowy.

GOL na E3: Testujemy Insecticide, Mushroom Men, Sabotage i Legendary: The Box - ilustracja #4

Moją wizytę w Gamecock Media Group zakończyła prezentacja dwóch poziomów nowego dzieła studia Spark UnlimitedLegendary: The Box. Tu również obyło się bez nieprzyjemnych rozczarowań. Zapowiedziany na krótko przed E3 FPS opowiada o wojnie pomiędzy ludźmi, mitycznymi kreaturami uwolnionymi z Puszki Pandory przez, jak nietrudno się domyśleć, prowadzonego bohatera, złodzieja dzieł sztuki Charlesa Deckarda. Wymaganej złożoności fabuły dodaje organizacja Black Order i stojący na jej czele doktor LeFey. Jej celem jest przejęcie władzy nad światem, a tą ma zapewnić kontrola Puszki Pandory. Nie można więc twierdzić, że nie jest wesoło – mamy bohatera, złych ludzi i okrutne monstra – reasumując, rzeźnia. Dwa poziomy, jakie dane mi było zobaczyć, nie pozostawiają złudzeń – tytuł ten wyposażony jest w bardzo dobry silnik graficzny. Targany kataklizmami Nowy Jork wygląda ładnie, dobre wrażenie robią także monstra takie jak gryfy czy olbrzymi golem powstały ze szczątek budynków. Autorzy postarali się o stworzenie systemu dynamicznego wytyczania ścieżek poruszania się monstrów zarówno w pionie i poziomie (bo chodzenie po ścianach nie jest im obce), dzięki któremu walka nabiera widowiskowości i sporej nieprzewidywalności. Bohater poza zestawem znalezionych broni posiada jeszcze swego rodzaju asa w rękawie. Mowa mianowicie o sygnecie, jaki pojawił się na jego ręce po otwarciu Puszki. Daje on mu moc wysysania resztek życia z zabitych monstrów i tym samym regeneracji zdrowia. Z czasem ten gadżet ma mu pozwolić na dużo więcej, np. na wpływ na zachowanie się potworów. Podsumowując, solidny FPS z ładną grafiką i mnóstwem przeciwników do „rozpylenia”. Może spodobać się miłośnikom gatunku.

Przemysław Bartula

Przemysław Bartula

W 2000 roku dołączył do ekipy tworzącej serwis GRYOnline.pl i realizuje się w nim po dziś dzień. Zaczął od napisania kilku recenzji, a potem płynnie poszły newsy, wpisy encyklopedyczne i cała masa innych aktywności. Na przestrzeni 20 lat uczestniczył w tworzeniu niemal wszystkich działów i projektów firmy; przez lata piastował stanowisko szefa encyklopedii gier i szefa newsroomu, a ostatecznie trafił do zarządu firmy GRY-OnLine S.A. Obecnie jest dużo bardziej zaangażowany w aktywności zarządcze aniżeli redaktorskie. Posiada dyplom technika elektrotechnika i inżyniera budownictwa wodnego.

więcej

gry