To będzie wybitnie krótka informacja. Ale należy się jej zarówno to, żeby była, jak i to, żeby była krótka. Rzecz idzie o film i przede wszystkim o grę Eragon – adaptację bestsellerowej książki nastoletniego Christophera Phaoliniego – o grę, która na sukces zdaje się mieć szanse mniejsze niż jednodniówka na zobaczenie DNF. Cóż. Może gdyby napisał ją piętnastolatek, rzecz wyglądałaby inaczej.
gry
Borys Zajączkowski
11 maja 2006 11:53
Czytaj Więcej
Tego można było się spodziewać. Ta gra to po prostu chwyt małketingowi ^^ Kolejny promocyjny shit, dodatek do filmu.. Nie cierpię zbijanai kasy w taki sposób...Dojdą pewnie jeszcze figurki , kapsle, karty itp. A myślałem , że nic bardziej badziewiarskiego niż HP nie wyjdzie.