GOG zastosował się do dyrektywy UE, to ułatwi polowanie na okazje
Jeżeli ktoś ma pretensje, że GoG dopiero wprowadził, to co powiedzieć o innych serwisach jak Steam, Epic itd, które nawet nie wspominają o wprowadzeniu tej dyrektywy? GoG to zrobił i należy się tylko cieszyć z tego.
Już powinna być kara dla nich za to że nie dostosowali się do dyrektywy wcześniej. Chwalą się tym jak by zrobili coś co uratuje ludzkość a GO im brawa biją ??
Jeżeli ktoś ma pretensje, że GoG dopiero wprowadził, to co powiedzieć o innych serwisach jak Steam, Epic itd, które nawet nie wspominają o wprowadzeniu tej dyrektywy? GoG to zrobił i należy się tylko cieszyć z tego.
I jaka będzie różnica? Najwyżej to będzie wprowadzać w błąd głupszych ludzi, którzy nie ogarniają, że te promocje z reguły są już normalnymi cenami, bo obniżają z zawyżonej ceny do ceny adekwatnej dla wieku gry, której cena od lat i tak nie zmniejsza się. Będą myśleć, że gra cały czas kosztuje tyle, bo 30 dni temu tyle samo kosztowała, a to po prostu jest systematyczne obniżanie ceny do poziomu akceptowalnego dla wielu ludzi, którzy nie zakupili. Także, spora część gry ma "promocje" co krótki czas, czasem co 3 tygodnie, czasem nawet co 2, a czasem co 4. Taka jest prawda, to się przyda w bardzo nielicznych przypadkach, może jakieś nowsze gry faktycznie stanieją.
No ale masz na screenie przykład. Jeżeli zawyżona cena to 100zł a gra kosztuje regularnie np. 30zł i teraz zobaczą przecenę ze 100 na 16, a ostatnia cena przed obniżką to 30zł, to wiedzą, że promocja jest niewiele warta.
Owszem, może być tak, że dopiero co była poprzednia promocja np. 2 tygodnie temu też była przecena ze 100 na 16, więc też nie jest to idealna informacja, ale trudno to zrobić inaczej. Musiałby każdy sklep wykres ceny prezentować.
Właśnie ceny większości gier są zawyżone i to niezależnie od tego czy zaraz będzie promocja lub po i jak długo między obniżkami i czy to jest regularna cena.
Promocje to taki pretekst, żeby obniżyć do akceptowalnego poziomu, żeby ludzie, którzy czekali na obniżkę kupili, bo ci co nie czekali, już kupili po zawyżonych cenach nie objętych promocją. Zbyt często są te obniżki, aby można było ich nazywać obniżkami i zbyt często dotyczą gier, które mają zwyczajnie zawsze zawyżone ceny, po to aby nie wykluczać ludzi czekających na normalną cenę, celem maksymalizacji zysku.
Tego zjawiska idealnie pokażą ci ceny wielu starszych gier. Ile kosztują normalnie? Rzadko kiedy poniżej 30 zł w normalnej cenie. Również te nie stare, ale nie najnowsze rzadko kiedy kosztują poniżej 75. A najnowsze rzadko kiedy mają w ogóle promocję i dość długo utrzymują cenę i dość wolno obniżają swoje standardowe ceny. To wszystko mówi o tym czym tak naprawdę są te "promocje".
Nie wiem czy faktycznie są takie przypadki jak opisałeś, że najpierw 30 jako regularna, a potem przeceniona z 100 do 16. Nie zaobserwowałem czegoś takiego. Zaobserwowałem tylko, że ceny przed czy po obniżce i do następnej obniżki zawsze są takie same, a są zawyżone w regularnych cenach.
Ostatecznie i tak ta funkcja będzie nieczytelna. Promocje są naprawdę często, nierzadko częściej niż cały miesiąc, przez co może pojawić się "najniższa cena z ostatnich 30 dni, równa obecnej obniżonej cenie", bo już wcześniej jeszcze przed upłynięciem całego miesiąca była promocja. Sama 1 cena tylko w ostatnie 30 dni w takim rynku niewiele pokaże i niewiele też zmieni.
Omnibus to świetna rzecz, ukazująca w sposób dosadny jak sprzedawcy robią w balona klientów - wykorzystując na prawo i lewo sformułowanie "promocja / okazja", która w większości przypadków to pic na wodę.
Szczególnie wchodząc na strony internetowe sklepów z powszechną elektroniką to można się nieźle uśmiać z tego co one ukazują. Promocja na grę: 230zł, cena normalna 239 zł, najniższa cena z ostatnich 30 dni - 149zł...
Taa, a ludzie dalej nie zorientowali się, że promocje to pic na wodę, tylko dlatego że to są tylko pretekst do obniżenia do normalnej ceny, żeby było, że jest obniżka, bo gracze i tak nie wiedzą, że regularne ceny są zawyżone, niezależnie czy cena tuż przed promocją czy po promocji i tyle. Na pewno nie dlatego, że to pic na wodę, bo nie obniżają, bo obniżać obniżają, ale do akceptowalnego poziomu.
Na GOGu przydałaby się jeszcze opcja sprawdzenia wszystkich nowości, właściwie więcej niż tego co wyświetla w topce... bo przejście do podstrony i próba dostrojenia wyszukiwarki daje słabe rezultaty...
Dyrektywa obowiazuje w EU, Steam i Epic są amerykańskie z siedzibą w USA wiec ich owa dyrektywa nie dotyczy i nie mają obowiazku jej wprowadzać. Niestety.
Ale minimalna myślaca osoba uzywa GG.deals która pokazuje historie ceny gier ileś lat nawet w tył.
dziwne, bo inne europejskie prawa jakoś muszą przestrzegać a tego już nie ?
To miałoby sens, jakby podawali obok ceny historyczne. A tak to niewiele daje, bo cena z 30 dni zawsze będzie i tak wyższa niż na promocji.
Szkoda że sklepy internetowe w polsce mają takie rzeczy tylko na wybrane produkty, takie informacje powinny być przy cenie każdego produktu nawet jeżeli nie jest w promocji.
Valve i Epic powinny to zrobić od razu a jak nie to EU powinna nałożyć odpowiednio wysoki kary np. 10M usd za każdy dzień bez wprowadzenia. Valve w ogóle jest mistrzem obchodzenia prawa bo czuję się silne ale na tle firm w EU to mały nic nieznaczący wypierdek, epic podobnie.
Oni z dnia na dzień mogą zmienić regulamin (omijając regulacje prawne), pozbawić cię całej biblioteki gier za które zapłaciłeś i nic im nie zrobisz - a to że mają wywalone na prawo, wiesz...
...na następny dzień podpiszesz (wyrazisz zgodę) nowy regulamin, że z pełną świadomością się na to godzisz, że lamia prawo - dając ci ironicznie wybór: zgadzasz się lub skasuj konto. Ciekawe co wybierzesz.
i właśnie takie praktyki powinny być zakazane a jeśli wybierasz nie zgadasz się powinni zwrócić wszystkie wydane pieniądze / valve zawsze z pozycji siły obchodziło prawo ale może w końcu nasi wybitni urzędnicy z Brukseli zainteresują się dystrybucją cyfrową a nie tylko czy banany są odpowiednio krzywe.
"Oni z dnia na dzień mogą zmienić regulamin (omijając regulacje prawne), pozbawić cię całej biblioteki gier za które zapłaciłeś i nic im nie zrobisz - a to że mają wywalone na prawo, wiesz..."
Na to jest jedna rada: Nie kupować gier z DRMem(Steam, Epic itp.).
"..na następny dzień podpiszesz (wyrazisz zgodę) nowy regulamin, że z pełną świadomością się na to godzisz, że lamia prawo - dając ci ironicznie wybór: zgadzasz się lub skasuj konto. Ciekawe co wybierzesz. "
j.w.
Ale z drugiej strony, to może takie doświadczenie otworzy oczy wielu zatwardziałym fanatykom Steama/Epica, gdyż na własnej skórze poczują konsekwencję zgadzania się na DRM.
Żadna regulacja prawna, kary nie zmienią zachowań / działań takich korporacji jak Steam / Epic etc. oni zawsze będą kombinować a na końcu baty dostaniemy my - gracze. W pewnym momencie postawią warunek tak zaporowy, że będziemy żałować że w ogóle się tam znaleźliśmy.
Im większą osobistą bibliotekę gier gracze będą posiadać tym większy nacisk z ich strony może się pojawić i tym większy ślad odciśnie na samych graczach - okrojenie funkcji platformy na rzecz teoretycznie, Steam+ (abonament jak każdy inny), trzeba płacić aby grać z innymi online, przechowywać zapis gry w chmurze, stremować rozgrywkę etc..
Moim zdaniem, jedyną opcją uratowania tego chorego rynku gier od tego cyfrowego bagna to powrót do wydawania gier na płytach, nie wymagających połączenia z internetem aby grać solo (w przypadku gry wieloosobowej / aktualizacji internet jest wymagany). Wtedy mamy w ręku fizyczny produkt (tak jak w przypadku gier konsolowych), który działa niezależnie od widzi misie platformy czy jego serwerów, możemy ten produkt odsprzedać.
Czy zakupisz grę na płycie, czy w wersji cyfrowej to cena jest praktycznie zawsze taka sama. Piractwo, zawsze było, jest i będzie, tego nikt nie pokona - więc tego typu argumenty można sobie...
"Moim zdaniem, jedyną opcją uratowania tego chorego rynku gier od tego cyfrowego bagna to powrót do wydawania gier na płytach, nie wymagających połączenia z internetem aby grać solo (w przypadku gry wieloosobowej / aktualizacji internet jest wymagany). Wtedy mamy w ręku fizyczny produkt (tak jak w przypadku gier konsolowych), który działa niezależnie od widzi misie platformy czy jego serwerów, możemy ten produkt odsprzedać."
Niestety, muszę Cię zmartwić - Wydawanie pudełkowych wersji wcale nie rozwiąże problemu, gdyż takie wersje także mogą zawierać DRM. Co z tego, że wyjmiesz płytę z pudełka, włożysz do napędu, jak przy instalacji gra będzie wymagała połączenia z internetem(i konta na Steam) w celu aktywacji online?
Z drugiej strony, nie wiem czy wiesz, ale cyfrowe dystrybucje wcale nie muszą mieć DRMu. W tym przypadku jedynie do czego potrzebujesz internetu, to zalogowanie się na konto, ew. zakup gry i pobranie na dysk/pendrive jej pełnego instalatora offline.
A dalej już możesz do woli instalować i grać bez internetu(i aktywacji online) i dostępu do konta, jak za starych czasów.
GOG jest właśnie przykładem, jak mniej więcej dystrybucja cyfrowa powinna wyglądać.
"Żadna regulacja prawna, kary nie zmienią zachowań / działań takich korporacji jak Steam / Epic etc. oni zawsze będą kombinować a na końcu baty dostaniemy my - gracze. W pewnym momencie postawią warunek tak zaporowy, że będziemy żałować że w ogóle się tam znaleźliśmy. "
Tak, jak już wspomniałem wcześniej: Trzeba głosować portfelem. Dopiero brak przychodów może skutecznie przemówić do takich wydawców.
Ale do tego, wszyscy klienci/użytkownicy muszą zmądrzeć.
"Piractwo, zawsze było, jest i będzie, tego nikt nie pokona - więc tego typu argumenty można sobie..."
Dokładnie!
Na szczęście jeszcze nie muszę.
To jest przerażające, jak głupi są obecnie ludzie. Poprzednia promocja była lepsza? Kradno! Nie napisali, ile kosztowało wcześniej? Ojej, co ja biedny/a mam zrobić, kupić, nie kupić? Niech ktoś za mnie zdecyduje! Jak żyć?....
To bez znaczenia, od 5 lat tam mają te same ceny.
Tak w ogóle to całemu rynkowi growemu mocno odj. z cenami, a szczególnie cenami "promocyjnymi" które jak napisałem wyżej cały czas są te same.
Zresztą już dawno temu podawałem tutaj przykłady nawet 7 letnich gier (część nawet niezależnych) które od 7 lat mają te same ceny.
Cały czas tylko 350 zł i -80%.
A gdzie 120 zł i -80%?
No właśnie.
Na gogu mam zaledwie 4 gry na liście życzeń i cały czas mają te same ceny.
Indiana Jones® and the Infernal Machine 7,69.
Arcanum: Of Steamworks and Magick Obscura "tylko" 17,09 w "super promocji" -35%.
I "król promocji" czyli Diablo + Hellfire w wiecznej cenie 27,97 przy -20%.
Plus do tego The Temple of Elemental Evil która promocji to nie miała z 5 lat.
Dla mnie jest to chore bo za 30 zł to ja mam roczną grę AAA a za 15 zł to już dwuletnią AAA lub roczną niezależną a tutaj 20-30 zł za 15-20 letnie pozycje.
Ej dobra ale np. steam czy sklep EA, które to lubią sobie podnosić ceny co chwilę czemu tego nie wprowadzają?