Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 20 czerwca 2019, 08:59

EA broni lootboksów: „To mechanika niespodzianek”

Podczas spotkania rządowej komisji w Wielkiej Brytanii przedstawicielka Electronic Arts porównała lootboksy do Kinder Niespodzianek i stwierdziła, że gracze lubią ten element gier.

Choć od premiery Star Wars: Battlefront II minęło już ponad półtora roku, afera związana z nachalnymi mikrotransakcjami w tej grze wciąż odciska swoje piętno na całej branży. Po tym, jak w coraz to kolejnych krajach zaczęły powstawać komisje badające związek pomiędzy paczkami z losową zawartością a skłonnościami do hazardu, reprezentanci wielkich wydawców często pojawiają się na spotkaniach z przedstawicielami rządów, by wyjaśniać kwestie związane z rozmaitymi mechanikami monetyzacji. I jak łatwo się domyślić – Electronic Arts, firma, dzięki której proceder ten nabrał w ostatnich kilkunastu miesiącach takiego rozgłosu – jest na tych zebraniach stałym bywalcem, broniąc lootboksów za wszelką cenę.

Lootboksy w takich grach jak FIFA przynoszą „Elektronikom” gigantyczne zyski, toteż przedstawiciele firmy bronią ich jak lwy. - EA broni lootboksów: „To mechanika niespodzianek” - wiadomość - 2019-06-20
Lootboksy w takich grach jak FIFA przynoszą „Elektronikom” gigantyczne zyski, toteż przedstawiciele firmy bronią ich jak lwy.

Najnowsza okazja do próby obrony paczek z losową zawartością nadarzyła się „Elektronikom” w trakcie wczorajszego spotkania w ramach brytyjskiego Komitetu Parlamentarnego ds. Cyfryzacji, Kultury, Mediów i Sportu. Na zebraniu, w którym uczestniczyli także przedstawiciele Epic Games, wiceprzewodnicząca kwestii prawnych i rządowych w EA, Kerry Hopkins, stwierdziła, że gracze tak naprawdę lubią ten element gier.

Po pierwsze, nie nazywamy ich lootboksami, odnosimy się do nich jako do „mechaniki niespodzianek”… Jeśli pójdziecie do sklepu, w którym sprzedaje się zabawki, i poszukamy zabawek-niespodzianek, odkryjecie, że ludzie lubią takie rzeczy. Lubią niespodzianki. To coś, co było częścią zabawek od lat, czy to w przypadku jajek niespodzianek, czy Hatchimals, czy LOL Surprise. Sądzimy, że to, w jaki sposób wprowadziliśmy tego rodzaju mechaniki – przede wszystkim w FIFA Ultimate Team – jest całkiem etyczne i całkiem przyjemne, a ludzie dobrze się przy tym bawią.

O tym, czy ta argumentacja przekonała rządową komisję, nie dowiemy się niestety jeszcze przez długi czas, ale osobiście mam co do tego pewne wątpliwości. Porównując lootboksy – przepraszam, „mechaniki niespodzianek” – do czekoladowych jajek z zabawkami, Kerry Hopkins zapomniała m.in. wytłumaczyć, jakim cudem po premierze Star Wars: Battlefront II w sieci zagotowało się od negatywnych komentarzy na temat EA, podczas gdy nikt nie strajkuje pod siedzibą firmy Ferrero. Nie wspomniała też o kwestii uzależnień od tego rodzaju funkcji, o gargantuicznych sumach wydawanych na paczki ani o tym, że gracze zmieniają lokalizację na platformie Origin na Belgię, byle tylko uniknąć losowo generowanych przedmiotów w Apex Legends. Nie wydaje się więc, by takie uzasadnianie implementacji lootboksów kogokolwiek przekonało, za to z pewnością może wystawić reputację „Elektroników” na dalszy szwank wśród graczy, którym przeszkadzają agresywne sposoby monetyzacji. Czy też może powinniśmy napisać: „mechaniki niespodziewanego wydawania pieniędzy”.

  1. Oficjalna strona internetowa firmy Electronic Arts

Jakub Mirowski

Jakub Mirowski

Z GRYOnline.pl związany od 2012 roku: zahaczył o newsy, publicystykę, felietony, dział technologiczny i tvgry, obecnie specjalizuje się w ambitnych tematach. Napisał zarówno recenzje trzech odsłon serii FIFA, jak i artykuł o afrykańskiej lodówce low-tech. Poza GRYOnline.pl jego materiały na temat uchodźców, migracji oraz zmian klimatycznych publikowane były m.in. w Krytyce Politycznej, OKO.press i Nowej Europie Wschodniej. W kwestii gier jego zakres zainteresowań jest nieco węższy i ogranicza się do wszystkiego, co wyrzuci z siebie FromSoftware, co ciekawszych indyków i tytułów typowo imprezowych.

więcej