Polowanie na Czerwony Październik to film w starym dobrym stylu. Film, który traktuje widza poważnie i nie boi się przekazywać trudnej, specjalistycznej wiedzy – bowiem oprócz postaci, w które wcieliła się plejada świetnych aktorów, widowisko miało jeszcze zestaw innych bohaterów: nieożywionych.
filmy i seriale
Dariusz Matusiak
8 lipca 2023 10:30
Czytaj Więcej
Był taki film z Royem Scheiderem i Jurgenem Prochnowem - "Czwarta Wojna". Jakby to powiedział Arnold Boczek: "mój ulubieny".
tak btw ten słynny screenshot z rzekomym "czerwonym pazdziernikiem" to nie czasem uss dallas wynurzający się?
To nigdy nie był „słynny screenshot z czerwonym październikiem”. To od zawsze był uss Dallas, co widać nie tylko po kształcie ale i scenariuszu, po tym, co się działo pod wodą, tekstach marynarzy z października „kapitan wykurzył Amerykańców na powierzchnię” itp.
Nie, to jest autentyczne nagranie z treningu awaryjnego wynurzenia się USS „Houston”.
Prawda, prawda. Może i dlatego, że podobnego materiału źródłowego też już w literaturze za bardzo nie ma. Niby jest Elsberg, który się dość mocno skupia na technologii, nie wychodząc zanadto poza to, co jest możliwe w praktyce, albo chociaż teorii, ale to jednak trochę inna tematyka.
Swoją drogą czy na pewno był to napęd magnetohydrodynamiczny? Taki pojawił się u Cusslera w Cerberze. A w Czerwonym Październiku to określenie nie pada ani razu.
Nie mam czasu przeglądać całego ebooka, ale tyle znalazłem na szybko na temat napędu.
"„Czerwony Październik” nie używał „gąsienicy”. Okazało się, że napęd jest prawie dokładnie taki, jak przewidywał Skip Tyler. W tunelach znajdowały się dwa zespoły turbin: pojedynczy mniej więcej w jednej trzeciej długości kadłuba oraz potrójny za śródokręciem." i "Okręt miał trzydzieści dwa metry długości i napęd spalinowo-elektryczny."
Nie policzę, ile razy oglądałem ten film, zawsze jestem zachwycony. Jest w top 3 moich filmów wszech czasów. Choć książka jest jeszcze lepsza. I tak, sfilmowanie „Czerwonego Sztormu” to byłoby coś fantastycznego.