Cziterom w CS:GO prawie wszystko uchodzi na sucho [Aktualizacja]
Pomimo usilnych prób wyplenienia zarazy oszustów w CS:GO, Valve zdaje się wciąż jedynie deptać po piętach cziterom. Jak pokazał jeden z użytkowników Reddita - zmiany w zakresie anticheata są konieczne.
![Cziterom w CS:GO prawie wszystko uchodzi na sucho [Aktualizacja].](https://cdn.gracza.pl/i/h/22/357236050.jpg)
Aktualizacja:
Na oficjalnym koncie CS:GO na Twitterze pojawił się wpis informujący o naprawie czynnika zaufania:
Jeżeli ostatnio zdarzały Wam się gorsze mecze, to mogło być spowodowane tym, że czynnik zaufania nie działał poprawnie. Wczoraj został on naprawiony i wedle naszych informacji działa tak, jak zamierzono. Dziękujemy wszystkim za wskazówki i komentarze.
Oryginalny tekst:
- Użytkownik Reddita opublikował film pokazujący nieskuteczność anticheata w CS:GO.
- Z materiału możemy się dowiedzieć o braku skuteczności systemów takich jak VAC czy Overwatch.
- Wśród rozwiązań sugerowanych przez graczy za każdym razem przytaczana jest konieczność dialogu ze społecznością.
Cziterzy, będący plagą całej elektronicznej rozgrywki, nie oszczędzają Counter-Strike: Global Offensive. Mimo całkiem dobrze rozwiniętego systemu zgłoszeń i wykrywania oszustw, na forach cały czas można odnaleźć wpisy narzekające na powszechność krętactwa w FPS-ie od Valve. I problem ten wydaje się ostatnimi czasy narastać. Do takich wniosków doszedł jeden z użytkowników Reddita, który mówi wprost: „Matchmaking w CS:GO jest przepełniony cziterami”. Gracz w pięciominutowym filmie pokazuje skalę tego utrapienia, w oparciu o swoje doświadczenia, ale również posiłkując się ciekawymi, lecz w pewnym stopniu zatrważającymi danymi.
Jednym z powszechnych argumentów stosowanych jako wyjaśnienie częstych nieprzyjemnych interakcji z oszustami jest tzw. czynnik zaufania, który wpływa na to, kogo serwer dobierze nam podczas meczu turniejowego. Innymi słowy - im niższy jest nasz czynnik zaufania, tym większa szansa, że trafimy na czitera. Valve nie podaje, co składa się na taką ocenę, jednak jak mówią deweloperzy, by mieć wysoki czynnik, należy: „być przyjaznym członkiem społeczności CS:GO i Steam”. Wiadomo także, że konta ze statusem Prime mogą liczyć na lepszą ocenę. Poprawne działanie czynnika zaufania jest jednak podawane w wątpliwość, a Valve nie daje żadnych informacji odnośnie tego, czy jest on skuteczny.
CS:GO daje społeczności możliwość oceny podejrzanych zachowań dzięki opcji Overwatch (pol. Nadzór), w której gracze analizują fragmenty feralnych meczów i wydają werdykt, który może doprowadzić do wykluczenia czitera z gry. Jednak jak przyznał w 2018 roku jeden z deweloperów, John McDonald - „wykrywalność oszustów tą metodą wynosi od 15 do 30 procent” (via Cybersport). Ponadto środowiska cziterskie same przyznają, że Overwatch w CS:GO nie wyrządza im praktycznie żadnej krzywdy.
Innym sposobem na pozbywanie się oszustów z Counter-Strike’a jest znany Valve Anti-Cheat (VAC), który zajmuje się automatycznym ich banowaniem przy pomocy swoich algorytmów. Wyrok wydany przez VAC-a nie podlega dyskusjom i jest permanentny dla danego konta Steam, jednak i to wydaje się za mało. W teorii w 2018 r. podjęto prace usprawniające anticheata - wdrożono system VACnet, który miał uczyć się zachowań graczy i rozpoznawać, jak wyglądają czity. Jak sytuacja wygląda obecnie? Nie wiemy - Valve nie informuje nas w żaden sposób o efektach tych prac. Społeczność wydaje się być sfrustrowana obecnym stanem rzeczy:
Musi być jakiś sposób, aby dotrzeć do deweloperów, bo jest naprawdę źle. Nigdy w ciągu moich 6 lat grania w tę grę nie doświadczyłem oszustwa na taką skalę. Właśnie dzisiaj grałem przeciwko 3 spinbotom pod rząd. Ktoś musi to zauważyć - pisze Trimurtidev.
Tak, ostatnio jest okropnie. Na serwerach jest ogromna ilość cziterów. Nawet na DMG (ranga Distinguished Master Guardian w CS:GO - dop. red.) podczas 2 (może 3) z moich 8 ostatnich meczów grałem z oszustami (wszyscy mieli wyraźne wallhacki. Nie jestem pewien co do tego trzeciego, ale on też najprawdopodobniej oszukiwał). Nie sądzę, żeby kiedykolwiek wcześniej było tak źle - przyznaje użytkownik yar 2000.
Gracze są zgodni - nie jest dobrze, a Valve zdaje się traktować problem po macoszemu. Na forach wymienia się wiele rozwiązań tej sytuacji, ale wśród nich powtarza się jeden wspólny mianownik - deweloperzy muszą w końcu zacząć pracować razem ze społecznością i postawić na wzajemny kontakt zamiast jego imitacji.

GRYOnline
Gracze
Steam
OpenCritic
Komentarze czytelników
shreder Junior
Trzeba rozdzielic dwie rzeczy.
Po pierwsze TF. Ja na swoim wysokim TF prawie nie trafiałem na ewidentne haxy. W ciągu ostatnich roku czy dwóch lat (licząc do lutego) może 2 przypadki. Było kilku podejrzanych zawodników których na wszelki wypadek zgłaszałem ale co do większości po obejrzeniu demka uważałem że są czyści. Jak grałem czasami w mm z czerwonym TFem to napotykałem 100%haxa za KAŻDYM razem. Więc niektórzy rzeczywiście zawsze trafiają na haxów ale często sami są sobie winni. Są toxicami lub haxami. Niewielki odsetek którym bardzo współczuję to zawodnicy czyści i dobrzy ):
Napisałem do lutego bo od marca haxów widzę troszke więcej. Ale wciąż stosunkowo rzadko.
Jest jeszcze jeden specyficzny typ graczy w csa. Zawsze twierdzą że w enemy jest hakiś hax. Jak zginą to twierdzi że to haxy go zabiły. Często trolują lub wychodzą bo po co grać skoro w enemy jest hax. Czasami w imię "sprawiedliwości spolecznej" same sie odpalają. Czasami dochodzi do absurdalnych sytuacji gdzie tzw. hax ma staty 8/20 a 6 z 8 kili zdobył na naszym oskarżycielu.
Wczoraj jak grałem zostałem uznnay za haxa bo przy każdym wejściu i ustawieniu patrzyłem plecy teamowi i zabijałem gości którzy niezależnie od wszystkiego rashowali wszystko.
Kiedyś dostałem -rep hax bo gošc zaszedł mnie od pleców i z poł metra nie potrafił mnie trafić a ja sie odwróciłem i strzeliłem głowę.
Jeszcze innym gość wyszedł bo luurkowałem w pałacu na mirku i usłyszawszy dwóch rotujących ceteków wyszedłem i ich zabiłem. Można tak wymieniac bez końca takie absurdalne oskarżenia.
A powyższe przykłady nieobjęły nawet normalnej skilowej gry.
Warto też zauważyć że gracze moga mieć bardzo dobry dzień/mecz. Moga skupiać sie na grze innej niż mmy i mieć zaniżoną rangę albo grać rzadko albo najzwyczajniej grać z niższymi rangami. Np skilowy dmg grający vs przeciętne niskie goldy ich rozniesie i dostanie 5 reportów.
Sądzę że
90% silverów goldów i kałachów(żeby nie było ja skrzyżowany) nie odróżni globala od haxa o ile ten ostatni się nie kręci i nie celuje przez ściany. To co będzie widać w obu przypadkach to cudowne skany (im wyższa ranga tym lepiej wiedzą kiedy i jak skanować). Instant flicki i hs bo statystycznie mają lepszą kontrolę nad myszką a możliwe że czas reakcji. Często też świadomość że ktoś może skądś wyjść jest mylona z pewnością wuhacza.
shreder Junior
Oj czytanie ze zrozumieniem sie kłania :p
Na normalnym TF ich prawie nie ma. A większość rzekomych haxów to normalni gracze oskarżenii przez enemy z durnych powodów. Jak próbuje wytłumaczyć że wydaje sie byc czysty to słyszę wspomniane przez ciebie "daj spokój to odpał i sie nie kryje" :p
Na niskich jest tak od dawna ale 90% graczy
z niskim TF sama sobie zgotowała ten los
MewsoNs Generał
Ciekawe czy to prawda, bo faktycznie od miesiąca albo dwóch miałem wrażenie i kilku znajomych też, że nagle trafiają się same odpały.
rysikund Chorąży
Wrocilem do cs'a po 2 latach przerwy. Roznicy jesli chodzi o odpalow nie widze zadnej (nie trafilem jeszcze na jednego), jedyna roznica jest taka, ze jest bardzo duza ilosc smurfow.
Domin922 Generał

Cziterom w CS:GO prawie wszystko uchodzi na sucho
O, to tak jak cziterom w Hunt: Showdown.