futurebeat.pl News Tech Mobile Gaming Nauka Moto Rozrywka Promocje
Wiadomość sprzęt i soft 28 lipca 2020, 08:42

autor: Bartosz Świątek

Za parę lat satelity Starlink mogą zacząć spadać nam na głowę

Niektóre elementy pierwszych satelitów systemu Starlink zostały wyprodukowane ze zbyt wytrzymałych materiałów, przez co nie ulegają całkowitemu spaleniu w ziemskiej atmosferze. Inżynierowie koncernu przeprojektowali urządzenia, by zminimalizować zagrożenie, ale na orbitę trafiło już kilkadziesiąt modeli stworzonych w oparciu o starą specyfikację.

Za parę lat satelity Starlink mogą zacząć spadać nam na głowę - ilustracja #1
Starlink to ciekawa wizja, ale projekt ma też swoje problemy i wyzwania.

W SKRÓCIE:

  1. satelity Starlink musiały zostać przeprojektowane z uwagi na ryzyko spadnięcia z orbity;
  2. w przypadku pierwszych modeli istniała 45-procentowa szansa, że co 6 lat któryś ze sprzętów spadnie na Ziemię;
  3. nowe urządzenia są znacznie bezpieczniejsze, ale na orbitę trafiło 75 modeli wyprodukowanych według starej specyfikacji.

Portal Geek Week donosi, że inżynierowie firmy SpaceX (założonej przez Elona Muska) byli zmuszeni do przeprojektowania satelitów stanowiących podstawę systemu Starlink. Stało się tak dlatego, że urządzenia wyprodukowane w oparciu o stary projekt tworzyły potencjalne zagrożenie dla ludzi.

Projektanci systemu Starlink odkryli, że istnieje wysoka szansa (około 45%), że co sześć lat jeden z satelitów spadnie z orbity – potencjalnie na czyjąś głowę, domostwo czy samochód. Problemem były materiały zastosowane przy produkcji części elementów – kółka reakcyjnego, fragmentów silników manewrowych oraz odbłyśników laserowych. Były one na tyle wytrzymałe, że nie ulegały całkowitemu spaleniu po wejściu w atmosferę.

Sprzęt został przemyślany na nowo i w przypadku nowych urządzeń ryzyko jest podobno zdecydowanie mniejsze (kilkuprocentowe). Jednak na ziemską orbitę trafiło już 75 modeli wykonanych według starej specyfikacji. Niewykluczone, że za parę lat SpaceX będzie miało poważny problem. Pozostaje nam tylko mieć nadzieję, że nie dojdzie do jakiejś tragedii.

Za parę lat satelity Starlink mogą zacząć spadać nam na głowę - ilustracja #2
Satelita Starlink z bliska.

Przypominamy, że Starlink to usługa, która ma oferować dostęp do szybkiego Internetu (1 Gb/s, z relatywnie niskim pingiem – od 30 do 100 ms) we wszystkich zakątkach globu, ze szczególnym uwzględnieniem miejsc z kiepską infrastrukturą sieciową. Latem tego roku mają ruszyć testy systemu – niestety początkowo jedynie w niektórych częściach Stanów Zjednoczonych i Kanady.

  1. Starlink – strona oficjalna
  2. SpaceX – strona oficjalna