Burza wokół YouTube. Użytkownicy protestują przeciw AI sprawdzającemu wiek
Powstała petycja przeciwko weryfikacji wieku przez AI na YouTubie. Nie wiadomo, w jaki sposób system działa oraz co platforma robi z przechowywanymi danymi.

Weryfikacja wieku w Internecie wykracza poza Wielką Brytanię. Z dniem 13 sierpnia mają wejść w życie nowe zasady na YouTubie, ale na razie tylko w Stanach Zjednoczonych. Sztuczna inteligencja ma skanować konta i decydować, jaki jest faktyczny wiek danego użytkownika, co spotkało się z negatywnym odzewem. Powstała petycja, która przekroczyła wymaganą liczbę podpisów, ale niczego to nie zmieniło (vide Ars Technica).
Internauci sprzeciwiają się AI na YouTube
Za powstaniem wspomnianej petycji stał youtuber Gerfdas Gaming, który stworzył ją kilka tygodni temu. Z wymaganych 50 000 podpisów petycja zebrała ich już 68 163 i liczba ta wciąż rośnie. W jej treści zwrócono uwagę na fakt, że jeśli system błędnie zweryfikuje nasz wiek, będziemy musieli podać nasze dane wrażliwe, co może nas narazić na niebezpieczeństwo.
Wydaje się jednak, że jest to głos wołającego w próżni, bo YouTube w żaden sposób nie odniósł się do tej akcji. Twórca petycji liczy jednak na to, że jeśli odpowiednio duża liczba osób wyrazi swój sprzeciw wobec polityki platformy, to ta będzie zmuszona ponownie przemyśleć swoją decyzję. Tym bardziej że do dzisiaj nie wiadomo, w jaki sposób system AI na YouTubie w ogóle działa.
Eksperci zwrócili uwagę na to, że nie wiadomo, jak długo YouTube przechowuje pobrane dane, gdzie są one sprzedawane i jak szybko są usuwane. Firma miała jedynie potwierdzić, że nie wykorzysta danych z dowodów tożsamości lub kart płatniczych w celach reklamowych. Zdaniem Davida Greene'a z EFF (Electronic Frontier Foundation) oznacza to, że Google przechowuje te dane w innych, nieokreślonych celach.
Martwi to youtubera Gerfdasa, który w rozmowie z portalem Ars Technica zapytał, co się stanie, jeśli YouTube padnie ofiarą ataku hakerskiego i wrażliwe dane użytkowników zostaną przejęte. Nie wiadomo nawet, gdzie te informacje są przechowywane.
Poza tym kwestią sporną jest samo AI, które będzie sprawdzać historię kont, aby zadecydować o wieku użytkownika. Podaje się, że takie systemy mogą pomylić się o dwa lata, więc ostatecznie osoba niepełnoletnia może otrzymać dostęp do treści dla dorosłych i odwrotnie: ktoś zostanie pozbawiony tego dostępu, mimo że ma odpowiedni wiek. Algorytm mogą zmylić zachowania użytkowników, bo część dorosłych korzysta z YouTube w ramach nostalgii i ogląda materiały związane z bajkami z dzieciństwa, co mogłoby doprowadzić do błędnej oceny wieku.
W powstałej ankiecie do teraz Google Inc., zarząd YouTube i Alphabet Inc. mają status „oczekiwanie na odpowiedź”.