21 maja 2014
RPG, 2D, Indie, Klasyczne RPG, Singleplayer.
Niezależna produkcja RPG debiutującego studia Vagabond Dog, wyróżniona na targach PAX Prime i Pax East. Always Sometimes Monsters pozwala graczowi wcielić się w niespełnionego artystę (bądź artystkę), który musi poradzić sobie z piętrzącymi się przed nim przeciwnościami losu. Głównym zadaniem bohatera jest powstrzymanie ukochanej przed poślubieniem niewłaściwej osoby. W tym celu musi on dostać się na czas na drugi koniec Stanów Zjednoczonych, ale przedtem zdobyć fundusze na podróż. Always Sometimes Monsters oferuje wiele różnych rozwiązań danego problemu – gracz może zdecydować, jakiej pracy się podejmie, jak się odnosi do napotkanych postaci niezależnych, czy też co poświęci dla osiągnięcia nadrzędnego celu. Dokonywane po drodze wybory wpływają bezpośrednio na losy bohatera i zakończenie gry. Always Sometimes Monsters powstało przy użyciu programu RPG Maker, przez co charakteryzuje się bardzo prostą, dwuwymiarową oprawą graficzną i kamerą zawieszoną pod kątem 45 stopni.
Zobacz Grę
Steam
Gracze
Za kolejny "peudo-retro" syf i obrzydliwe sprite'y postaci daję bez namysłu jedyneczkę. Stop tej pikselozie tłumaczonej powrotem do korzeni.
Tylko, że zazwyczaj te pikselowate syfy jak je nazwałeś są lepsze od niejednej gry w 3D, nawet tych z klasy AAA ;)
Butryk: popieram, rodzaj grafiki jest malo istotny liczy sie zawartosc i miodnosc.
Pytanie czy współczesna gra robiona w pikselach będzie tak dobra jak te, które robiono wtedy, bo inaczej się nie dało. Co prawda trochę inny przykład, bo gry bardziej zaawansowanej graficznie, ale wydano Might & Magic X: Legacy, która miała być stylizowana na stare dobre gry z tej serii. To dlaczego jej wielkość jest taka jak dzisiejszych gier? Sztuczne powroty do przeszłości nie mają dla mnie większego sensu, bo będą wnerwiać topornością. Gdy gra jest stara, to inaczej się na to patrzy. A teraz nastała moda robienia gier stylizowanych na stare, a nie dających takiej frajdy, bo niestety często dzisiejsza fabuła leży i kwiczy.