Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Gramy dalej 9 kwietnia 2020, 15:00

The Division to gra, która opowiada przerażająco realną historię pandemii - Strona 2

Pierwsza część The Division nie zachwycała fabułą, ale ukryte w niej znajdźki zawierają coś ciekawszego. Kronikę wybuchu epidemii, która do złudzenia przypomina obecny rozwój sytuacji w Nowym Jorku i wielu innych krajach.

Rzeczywistość jak gra wideo

Niezwykły wydźwięk The Division uderza z podwójną mocą, gdy powiążemy wszystko z aktualnymi doniesieniami ze Stanów Zjednoczonych. Naczelny lekarz USA porównuje obecną sytuację z atakiem na Pearl Harbor i zamachami z 11 września. To w Stanach Zjednoczonych znajduje się najwięcej potwierdzonych ognisk zarazy, a najbardziej dotknięty jest właśnie Nowy Jork. Na Piątej Alei wystawy sklepowe barykaduje się deskami z powodu większej liczby włamań, na terenie Central Parku powstał prowizoryczny szpital w namiotach. Wszędzie brakuje personelu medycznego, zapowiadane są coraz większe restrykcje dla mieszkańców, a na ulicach pełno jest ciężarówek FEMA (Federalnej Agencji Zarządzania Kryzysowego).

Prawdziwy szpital, który wyrósł w nowojorskim Central Parku bardzo przypomina wszechobecne namioty CERA w The Division. Źródło: Nbcnews.com - Tom Clancy’s The Division niechcący opowiada przerażająco realną historię - dokument - 2020-04-09
Prawdziwy szpital, który wyrósł w nowojorskim Central Parku bardzo przypomina wszechobecne namioty CERA w The Division. Źródło: Nbcnews.com

I pomyśleć, że całkiem niedawno ze Stanów napływały relacje pokazujące imprezującą młodzież na Florydzie w trakcie tradycyjnych ferii wiosennych, wyśmiewającą zagrożenie koronawirusem. Wydaje się, że Ameryka odhacza teraz punkt po punkcie wszystko to, co można było wyszukać cztery lata temu w The Division! Oczywiście od razu uspokajamy, że gra to jednak nadal gra i nie zanosi się na to, by miał się sprawdzić jej ostateczny scenariusz, czyli totalne załamanie wszystkich organów państwowych. Twórcy trafili w punkt z samym rozwojem pandemii, więc to jemu przyjrzymy się dokładniej, zamiast serwować Wam kolejną rozprawę o endgamie i loocie.

Puste Jabłko

Zanim zacznie się szukać znajdziek, The Division uderza niesamowitym klimatem od strony wizualnej. Pomińmy jednak tak mocno podkreślaną przy okazji premiery sequela zimową aurę i śnieg na ulicach. W obecnej sytuacji najbardziej szokuje wszechobecna cisza. Tętniące życiem Liberty City z GTAIV w The Division jest prawie całkiem opustoszałe, bez przechodniów, bez ruchu ulicznego. Niemal tak samo prezentuje się teraz prawdziwy Nowy Jork, gdy ograniczono funkcjonowanie większości firm, a ludziom polecono zostać w domach. Popularny Times Square, zwykle zatłoczony jak autobus w godzinach szczytu, wygląda jak wymarły – i w rzeczywistości, i w grze.

Tom Clancy’s The Division niechcący opowiada przerażająco realną historię - ilustracja #2Tom Clancy’s The Division niechcący opowiada przerażająco realną historię - ilustracja #3

Słynne schody na Times Square, zwykle zatłoczone, są dziś tak samo puste, jak w grze The Division.

Obok tego mamy jeszcze wszechobecne ślady walki z epidemią. W słynnej hali widowiskowej Madison Square Garden na parkiecie do gry w kosza mieści się szpital polowy. Wszędzie porozstawiane są namioty i ciężarówki CERA, czyli fikcyjnego odpowiednika FEMA. Na ulicach znajdują się punkty pomocy doraźnej, widać ślady po dystrybucji żywności, miejsca skażone – objęte ścisłym odizolowaniem. Skutki przegranej walki z epidemią dostrzegane są na każdym kroku. Nie śledzimy jej wybuchu i przebiegu, ale możemy o tym usłyszeć. Usłyszeć wszystko to, czego obecnie jesteśmy świadkami na co dzień.

Tom Clancy's The Division rok po premierze – Ubisoftu ratowanie przebojowej strzelanki
Tom Clancy's The Division rok po premierze – Ubisoftu ratowanie przebojowej strzelanki

Gramy dalej

The Division przeszło wyjątkowo ciężką chorobę wieku dziecięcego; kilka miesięcy po premierze gra był wręcz w stanie agonii. Na szczęście sztab doktorów z Ubisoftu i studia Massive wykazał determinację, by uratować pacjenta – i udało im się tego dokonać.