Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Gramy dalej 9 kwietnia 2020, 15:00

The Division to gra, która opowiada przerażająco realną historię pandemii - Strona 3

Pierwsza część The Division nie zachwycała fabułą, ale ukryte w niej znajdźki zawierają coś ciekawszego. Kronikę wybuchu epidemii, która do złudzenia przypomina obecny rozwój sytuacji w Nowym Jorku i wielu innych krajach.

Jaka epidemia?

– Hej, no dalej, dajemy już na rajd. Wszyscy są gotowi.

– Ziom, wrócę online tak szybko, jak się da, ale matka każe mi razem zjeść obiad, modlić się i takie tam.

– Stary, masz do kitu. Od czasu kwarantanny podlevelowałem swojego Alta do 24 poziomu. Moja nie pozwala mi nawet wyłazić z pokoju – poezja, stary!

– Loguję się wkrótce, przysięgam!

– Szkoły nie będą zamknięte wiecznie! Dawaj, bo okazja mija ci koło nosa!

Gracze

Zamknięte szkoły były także w uniwersum The Division. Jak widać, było też wspólne granie na potęgę w sieciowe MMO. Obecnie także mamy nieco więcej czasu na gry, wydawcy prześcigają się w pomysłach, udostępniając niektóre tytuły za darmo lub nazywając odpowiednio sieciowe eventy (np. „Zamknięci i zaopatrzeni” w Modern Warfare). Są nawet rządowe programy w stylu naszej Grarantanny, ale chyba już nawet sami uczniowie mają trochę dość dziwnych prób prowadzenia lekcji online i zakazu wychodzenia na zewnątrz bez jednego z rodziców.

Nieliczni przechodnie spotykani w The Division potęgują autentyczny obraz miasta po katastrofie epidemii. - Tom Clancy’s The Division niechcący opowiada przerażająco realną historię - dokument - 2020-04-09
Nieliczni przechodnie spotykani w The Division potęgują autentyczny obraz miasta po katastrofie epidemii.

– Hej, idziemy dziś?

– Chyba tak... Lepiej teraz mieć z głowy, bo kto wie, co mogą niedługo wymyślić...

– Dobra, to spotkamy się za aleją i pójdziemy stamtąd.

– Spoko, do zoba niedługo.

– Dzięki! Siora będzie przeszczęśliwa, że ma naprawionego klopa!

Dwóch kumpli

– Frank mówi, że słyszał w radio. Ponoć Gwardia Narodowa ma przyjechać pomagać.

– Co? Wszyscy stają na głowie, bo jest sezon na grypę?

– Taa, powariowali...

Taksówkarz i klient

– NASDAQ spada jak kamień. Giełda ma osiągnąć dno. Tak czy siak, sprzedajemy bez pokrycia.

– Jeju, jak jakiś koniec świata... Ktoś sobie kaszlnie i od razu myśli, że to zaraza.

Dwaj maklerzy

Co mogą niedługo jeszcze wymyślić...? Na przykład zakaz wstępu do lasu... A nie, to już jest. Nie zliczę natomiast, ile razy widziałem w sieci komentarze o zwykłej grypie, grubej przesadzie, o tym, że wcześniej i obecnie są dużo gorsze rzeczy. Działo się tak nawet na szczeblach decyzyjnych w niektórych krajach, ale – o dziwo – wszyscy się jakoś z tego wycofują. Państwa wprowadzają kolejne restrykcje, a wzmianki o grypie pojawiają się coraz rzadziej.

Kiedy szpitale nie dają rady, trzeba stawiać prowizoryczne punkty pomocy. - Tom Clancy’s The Division niechcący opowiada przerażająco realną historię - dokument - 2020-04-09
Kiedy szpitale nie dają rady, trzeba stawiać prowizoryczne punkty pomocy.

– Hej, kochanie! Jak tam Lizbona?

– Słabo... Uziemili wszystkie loty i wygląda na to, że nikt nie wylatuje stąd do Stanów czy Kanady.

– Czyli co? Utknąłeś tam?

– Wszyscy utknęliśmy. Naprawdę nie mam pojęcia, kiedy się znów zobaczymy.

Lisa i jej mąż

Odwołane wszystkie loty to obecnie ponura rzeczywistość w wielu krajach i czarny scenariusz dla sporej liczby linii lotniczych, nawet tych dużych i bogatych. W The Division jak widać posunięto się do najbardziej radykalnego kroku – całkowitego zablokowania ruchu lotniczego. U nas mogliśmy śledzić akcję „Lot do domu”, by nie doszło właśnie do takich sytuacji jak w grze.

Tom Clancy's The Division rok po premierze – Ubisoftu ratowanie przebojowej strzelanki
Tom Clancy's The Division rok po premierze – Ubisoftu ratowanie przebojowej strzelanki

Gramy dalej

The Division przeszło wyjątkowo ciężką chorobę wieku dziecięcego; kilka miesięcy po premierze gra był wręcz w stanie agonii. Na szczęście sztab doktorów z Ubisoftu i studia Massive wykazał determinację, by uratować pacjenta – i udało im się tego dokonać.