Znalazłem zablokowanego laptopa
Hej,
mam pewien problem - przed chwilą wracając od znajomego znalazłem na przystanku laptopa. Był on w futerale i bez ładowarki więc pewnie niedługo się wyczerpie bateria więc nie mam zbyt dużo czasu na kombinowanie. Chciałem ustalić jego właścicielkę (gdyż nazwa profilu na to wskazuje), ale niestety dostęp w ekranie logowania w windowsie 7 jest zablokowany hasłem i profil administratora w trybie ukrytym jest niedostępny...
Nie mam pomysłu jak mogę się zalogować bądź w jakiś sposób (poza zgłaszaniem na policję czy pisaniem w różnych miejscach w internecie) odnaleźć jego właścicielkę... Będę wdzięczny za wszystkie porady
To pewnie zrobię jak wstanę rano, ale póki jeszcze jest środek nocy to staram się innymi środkami ustalić tożsamość właścicielki :)
Pobierasz http://ophcrack.sourceforge.net/ , wypalasz wersję Live CD, odpalasz, próbujesz łamać hasło za pomocą Rainbow Tables, idzie dość szybko, jak jest proste, to szanse są spore.
LUB
Pobierasz http://www.hiren.info/pages/bootablecd , bootujesz z Live CD znów, podpinasz jakiś nośnik pod USB, w DOS-ie kopiujesz pliki z pozostałych dysków (pliki użytkownika będą na pewno niedostępne, jako, że jest hasło na OS). Na podstawie plików / zdjęć / innych dociekasz kto to.
---
Bardzo mi miło, że nie chcesz laptopa zatrzymać sobie, high five.
b212 -> Dzięki, akurat faktycznie dziewczyna miała nieskomplikowane hasło i szybko je złamało :)
Dzięki, już udało mi się znaleźć jej numer telefonu i mam nadzieję, że jutro pozbędę się tego laptopa
U mnie ostatnio w miejskiej komendzie była afera, że policjanci przyjmowali łapówki i dobra rzeczowe od osób trzecich, w zamian za nie wypisywanie mandatów,a nawet nie przydzielania punktów karnych. I jak tu wierzyć w służby bezpieczeństwa ? Na 18 policjantów zawieszonych jest 10, więc nieźle. Reszta ma spokój, bo nie ma na nich dowodów.....
Żeby nie było offtopu. Policjanci równie dobrze mogą " starać" się znaleźć właściciela w taki sposób, że po roku powiedzą, że nie da rady go odszukać, a sprzęt nie może się marnować. Dlatego jak jest inna opcja na odszukanie poszkodowanego to próbuj. Wielki szacunek za chęci.
Marcio, sweet :) Napisz jak się sprawa skończyła.
I zgodzę się z MarcInŁwC, straszne to trochę, ale sam bym wolał 3 dni siedzieć nad hasłem, niż na policję oddać... :/