Po wielu miesiącach walki z sąsiadem z góry, który myśli, że mieszka sam w bloku postanowiłem przedsięwziąć takie, a nie inne kroki i może to da mu do myślenia. Także proszę skupić się na moim pytaniu:
Chcę zamontować do sufitu jakiś niskotonowy głośnik/subwoofer, obudować go, żeby był mniej dokuczliwy dla mnie i odpowiednio go zasilić. Chodzi o to, żeby po drugiej stronie sufitu było sporo basu i najlepiej żeby się wszystko trzęsło. Nie mam pojęcia o takim sprzęcie i dlatego piszę tu. Nie chcę też wydawać kroci na sprzęt. Nie chodzi o jakość, chodzi o ilość... ;) Będę wdzięczny za każdą podpowiedź :)
Tutaj taki numer z garnkiem z wodą... a że mieszka na górze, to sądzę, że zda egzamin:)
http://www.repostuj.pl/post/life-hack-jak-zniszczyc-patologicznego-sasiada-z-gory
Ja mam nad sobą też podobnego sąsiada, młody szczyl, nie daje spokoju swoim subwooferem. JA bym może i w dzień przebolał, ale moja 7-letnia córka nie może nawet lekcji odrobić. Niestety u mnie nic nie pomogło, pogadałem z kolegą policjantem. Do dziś gość dostał 4 x 200zł mandatu za zakłócanie ciszy (nawet w ciągu dnia) i troszkę się uspokoiło. Zobaczymy jak będzie dalej.
Niestety nie mam kolegi policjanta... Wzywałem parę razy policję, ale jak przychodzili to była cisza i rozkładali ręce. Zaprosiłem również dzielnicowego na rozmowę. Zrobił wywiad i stwierdził, że sąsiedzi nie mają nic do niego, a jeśli chodzi o ciszę w dzień to walka z wiatrakami. Gość raczej nie hałasuje w porze nocnej, a jeśli już to krótko (20-30min), jakby specjalnie żeby policja nie zdążyła dojechać. W dzień potrafi doprowadzić do istnej furii... Tak jakby postawił sobie za cel utrudnianie nam życia, a my go nawet nie znamy, jedynie z kilku-kilkunastu rozmów o hałasie (o ile można to nazwać rozmowami). Od jakiś 2 miesięcy zaczął (może to dziwnie zabrzmi) głośno chodzić... Chodzi boso przy czym tupie jakby ważył z pół tony, a że mam podwieszane sufity to mam tak jakby subwoofer w całym mieszkaniu... Niestety pracuję na zmiany i jak mam nocki to praktycznie nie sypiam przez 4 doby... Nie wiem już co robić. Do tej pory nie chciałem zniżać się do jego poziomu, ale wszystko inne zawiodło. Może jak będzie chciał się wyspać i nie będzie mógł to się zastanowi. Także proszę o pomoc, jakieś pomysły jak by tu mu pohałasować :)
Ja bym się nie bawił w żadne złośliwości. Pożyczyłbym od kogoś mikrofon + kamerę. Ponagrywać parę dni, z nagraniami na Policję i następnie do prawnika. Bez przeszkód będziesz mógł mu wytoczyć proces.