Złożyłem wczoraj podanie o stypendium socjalne na uczelni, ale brakowało mi jakiegoś dokumentu z US, dlatego pani z dziekanatu dała mi kartkę na której zaznaczyła co muszę donieść, musiałem się na nim podpisać i wpisać wczorajszą datę. Na tej kartce była notka, że należy donieść dokument w ciągu 7 dni, bo inaczej wniosek o stypendium nie będzie rozważony - straci ważność. Jednak dzisiaj dowiedziałem się, że w poniedziałek muszę z samego rana jechać za granicę w pilnej sprawie i nie będzie mnie właśnie tydzień. Nie miałem też okazji zadzwonić dziś do dziekanatu, bo w soboty jest nie czynny, a w niedziele tym bardziej. Dlatego chciałbym się was zapytać, czy mogę złożyć nowy wniosek za 2 tygodnie, czy też upłynięcie tych 7 dni przekreśla szansę na zdobycie stypendium? Pozdrawiam.
nie nie możesz nikt cię nie będzie traktował specjalnie tylko dlatego że masz ważna sprawę, ale oczywiście porada z postu drugiego zapewne zadziała, chyba że będzie potrzebny twój własnoręczny podpis, wtedy potrzebne jest pełnomocnictwo
Prawdopodobnie do tego postępowania mają zastosowanie przepisy KPA - nadaj na poczcie listem poleconym. Bo po 2 tygodniach prawie na 100% będzie po terminie.
Ale najlepiej dać komuś z rodziny + pełnomocnictwo. A profilaktycznie zrobić jedno i drugie :)
Nie ma samorządu studentów, grupy na FB, komisji stypendialnej w samorządzie, żeby zapytać?
Nie ma za bardzo kto za mnie tego zrobić, no i nie ma też czasu... Dlatego już się z tym pogodziłem, że nie zdążę.
@xanat0s
no właśnie nie za bardzo. Chociaż jeszcze popytam starszych koleżanek z uczelni
Na mojej uczelni jest tak, że wnioski o przyznanie stypendium soc / zdrowotnego można składać cały rok i są one zatwierdzane/odrzucane co miesiąc. Możliwe, że u Ciebie też tak jest przez co choć prawdopodobnie straciłeś szanse na stypendium w październiku to potem się może uda.
Jak nikt nie może złożyć, to nadaj listem poleconym. Bo tracić kasę z takiego powodu troche głupio...
ta, tylko on chyba tego "świstka" z US też nie ma, więc w poniedziałek wczesnym rankiem to sobie może... Pocztę pewnie znajdzie, panią w urzędzie niekoniecznie...