W którą część zagrać? Chodzi mi o czerpaniu Fun'u z grania :)
Najpierw jedną, potem drugą.
Fabuła z drugiej części kontynuuje część wątków z poprzedniczki. Dalsza część historii została opisana w książce Revan, a później dopowiedziana w The Old Republic.
Pytanko. Czy są one powiązane fabularnie?
Są nawiązania. I kilka postaci przechodzi z I części do II.
Tak więc najlepiej zagrać w obie.
Dzięki :)
Tak samo jak przedmówca, obydwie gry są powiązane fabularnie oraz obydwie są świetne. Kotora 1 ukończyłem w 39 godzin, a dwójkę w 35. Szkoda że trójeczka poszła do piachu....
Zależy czego oczekujesz po crpg. Pierwsze część to niezła gra, jednak fabuła to typowe powtarzanie schematów przez Bioware. W drugiej części dla mnie fabuła jest dużo ciekawsze, Obsidian postawił na odcienie szarości zamiast jasnego podziału na dobro i zło. Niestety musieli pośpieszyć się z kończeniem gry, ale dostępny jest mod przywracający to czego nie zdążyli dokończyć.
Fabularnie druga część dzieje się po jakiś czas po pierwszej, spotkasz kilka znajomych postaci ale grasz nową postacią i fabułą mocno nie nawiązuje do poprzednika, są krótkie wyjaśnienia co się zdarzyło bez wdawania się w szczegóły.
Dużo nie stracisz jeśli zacznie od 2.
Przy okazji - przed zagraniem w KotOR 2 koniecznie zainstaluj Restoration Project. Nawet z tym gra nie jest jeszcze "pełna", ale na pewno pełniejsza niż jej standardowa wersja.
Obsidian postawił na odcienie szarości zamiast jasnego podziału na dobro i zło.
Szkoda tylko, że te "odcienie szarości" z drugiej części są jeszcze bardziej prostackie niż binarny podział z poprzedniczki. Pisałem o tym niedawno - neutralność to nie jest brak reakcji na cokolwiek, jak próbuje nam wmówić przez pół gry pewna postać. A już cała jej filozofia idzie do piachu w chwili
spoiler start
najbardziej oczywistego plot twistu w historii gier, gdy dowiadujemy się, że owa postać jest zła. A nie, przepraszam - "neutralna".
spoiler stop
Poza tym jeżeli grać w KotORa II, to tylko na PC i z patchem-fanowskim modem TSLRCM (najnowsza wersja to chyba 1.8), który zmienia parę dość istotnych rzeczy, których Obsidian przez LucasArts zrobić nie zdążył.
Martius_GW [7]
Pierwsze część to niezła gra, jednak fabuła to typowe powtarzanie schematów przez Bioware.
Biowareowskie schematy owszem są, ale gdy ktoś gra w to pierwszy raz i jakimś cudem nie wie o fabule kompletnie nic, to wiadomy-twist-fabularny urywa dupę. Śmiem twierdzić, że do dziś lepszego w grach nikt nie wymyślił, a kolejne i podobne będą już powielaniem i nie będą robiły takiego wrażenia. Tym twistem fabularnym BioWare ustawiło sobie poprzeczkę tak wysoko, że chyba już nigdy jej nie przeskoczy, a i innym producentom będzie o to trudno.
Jeszcze jedna rada. Jeśli chciałbyś grać zgodnie z kanonem, to w pierwszej części powinieneś stworzyć postać męską, a w drugiej żeńską, za każdym razem lądując po Jasnej Stronie. Chociaż w rzeczywistości najlepiej jest przejść każdą z gier po dwa razy, opowiadając się za każdym razem po przeciwnej stronie konfliktu. Pseudo-neutralność, którą tak nieudolnie wciska graczowi dwójka to jedna wielka bzdura. Przynajmniej w tym wydaniu.
Mi tam bardziej pasuje podejście Obsidiana, nie tam samej neutralności. Grasz jako dobra postać a tu się okazuje, że twoje pierwotne dobre intencje mogą przynieść negatywne skutki, tudzież w teori złe wybór po ciemnej strony mocny nie jest taki zły.
[9]
Taa, a jak ktoś grał już w gry Bioware mógł się domyślić, że coś się powtórzy. Szanuję Bioware za ich niektóre gry, ale gdy zakończyli współpracę z Interplayem zaczeli popadać rutynę. Obsidian przynajmniej próbuje czegoś nowego.
Przy czym średnio z każdych dziesięciu akcji, dziewięć nie miało żadnych niezamierzonych konsekwencji, a ta jedna zazwyczaj była przedstawiona na odpierdol pół minuty później (sztandarowy przykład to danie jałmużny żebrakowi bodajże na Nar Shadaa). W porównaniu z takim Tormentem, który te same kwestie przedstawił w sposób mistrzowski, KotOR 2 popada w śmieszność. O wiele lepiej Obsidian poradził sobie z tym tematem przy produkcji Alpha Protocol, gdzie złożoność sytemu konsekwencji decyzji gracza przerasta chyba każdego innego RPGa z tej generacji.
KotOR sie chowa przy Mass Effect ale jak ci sie spodoba i chcesz więcej SW po jedynce to bierz dwójkę, jest gorsza i mroczniejsza, tylko dla fanów i mających czas / starszy sprzęt ;)
a jak sie KotOR spodoba to Mass Effect będzie dla ciebie musem :)
Właśnie chodzi o to że Mass Efect to dla mnie najgorsza na mojej liście, wraz z całą serią.
Najgorsza gra świata dla mnie :\ 4 Razy do niej podchodziłem.
Pierwszego kotora przeszedłem ze 20 razy, drugiego dwa razy. To powinno Ci nakreślic która gra jest wg mnie lepsza :>
Szkoda że trójeczka poszła do piachu....
[6] Projekt Obsidianu owszem, ale Bioware pracuje nad jakas gra w swiecie SW, nietrudno chyba zgadnac co to bedzie....
musi byc to związane z jakimś urazem zewnętrznym, np. ktoś nie przekona się do GTA IV bo jest o 'prostym dresie z Rosji' i to wystarczy by sie nie chciało grac w gre, pierwsze obcowanie z grą często nie daje sie zmienić już na zawsze..
claude
Tyle że w GTA za każdym razem jest coś nowego + przyjemna historia, a jednak w KotOR II historia nawet nie stała obok takiego poziomu na jakim była w KotOR.
Mi sie bardziej podobala fabula w II, miala gorsze momenty, ale stawiam ja wyzej niz pierwszego Kotora.
Hejka. Można w SW:KOTOR zagrać w oknie lub podbić rozdzielczość?