Ktoś wie, jak się nazywa odpowiednik tego w UK?
Mam problem z virginem.
Łącze 30Gb/s, w grudniu padło na miesiąc bo dokładali kable, jako, ze w mojej dzielnicy jest wysokie użycie i nie potrafili zapewnić ruchu. Tzn. nie tyle padło, co działało ale jak krew z nosa, z 30Gb/s zrobiło się tak na oko 50kB/s - uruchomienie czegokolwiek poza stroną www prowadziło do powstania pingów idących w tysiące milisekund i praktycznie freeze łacze.
Po 4 tygodniach wróciło do normy.
Od wczoraj mam to samo, dzwonię do nich na infolinię i dowiaduję się, że znów dokładają kable bo jest wysoka "utylizacja". Oprócz wolnego otwierania stron praktycznie nic nie działa.
Generalnie mam tych idiotów dość, więc zadzwoniłem drugi raz z prośbą o rezygnację z usługi, jako, ze i tak nie potrafią zapewnić tego za co płacę.
Na co dostaję odpowiedz, że po pierwsze zrezygnować nie mogę bo zostało mi jeszcze 4 miesiące umowy, a po drugie to jestem klientem który internetu używa za dużo, standardowy klient używa 50GB/miesięcznie, ja dochodzę do 5x tyle.
Nic mnie to nie obchodzi generalnie - to jest cały dom, dwa komputery, tablet, 3 smartphony, 2 konsole, głupi update do windowsa czy jakiejś gry to już gigabajty danych.. ściagnięcie jednej gry digital potrafi zjeść te ich 50GB..
Dzisiaj mają do mnie dzwonić drugi raz i chcę wiedzieć czym się podeprzeć. Miał ktoś do czynienia z angielskim rzecznikiem praw konsumenta? Jak tutaj się nazywa ta instytucja?
w UK kazdy provider na umowie umiesci DO danego limitu czyli przykladowo up to 30MB/s. W praktyce oznacza to tyle ze mozesz miec czasami nawet ponizej 1MB/s i nic z tym nie zrobisz. W twoim przypadku to jedynie mozesz ubiegac sie za rekompensate z tytulu utrudnionego kozystania z netu wynikajacego z winy providera. JEsli net ci wolno dzialabo w okolicy nagle wszyscy zaczeli streamowac filmy to nic z tym nie zrobisz poza przeprowadzka w okolice gdzie istnieje lepsze okablowanie. Ale jesli chcesz sie szarpac bezprodu.ktywnie to prosze bardz: Citizens Advice Bureau.
BTW, w UK fibre optic internet to wciaz internet po kabelku, tylko takim troche lepszej jakosci. Niech przypadkiem nikt nie mysli ze mu zaloza gniazdko z przewodem swiatlowodowym :p
Drackula ---> Zalozylem ze kolega w UK wpiety jest swiatlowodem do jakiegos wezla wymiany danych :D
Chyba czas przestac pisac posty... ;)
W praktyce oznacza to tyle ze mozesz miec czasami nawet ponizej 1MB/s i nic z tym nie zrobisz
czyli takie samo rozwiązaniem, co w Polsze. Tyle, że ja się nie zgadzam z takim stanowiskiem. Taki zapis ma na celu tylko uniknięcie kłopotów, gdy zamiast łącza 30 jest 28, lub przez kilka godzin prędkość spadnie drastycznie.
Ale z pewnością nie można zasłaniać się takim zapisem, gdy prędkość jest wielokrotnie niższa niż w umowie kilka dni, czy tygodni.
Generalnie po podejrzewam, ze Ofcom:
http://consumers.ofcom.org.uk/
Oni sie zajmuja takimi rzeczami
Update - chyba jednak nie sa od pojedynczych przypadkow. Wedlug Ofcomu Virgin musi byc zgodna z regulami ustalonymi przez Cisas i to do nich trzeba by sie skarzyc:
http://www.cisas.org.uk/ Ale...
Njapierw sprawe musisz starac sie rozwiazac z operatorem jak nie chca Ci pomoc to musisz dostac od nich LISTOWNA odmowe skargi (tzw. deadlock letter), ktory wskazuje, ze nie sa wstanie Ci pomoc albo, ze moga zaproponowac jedynie to czy tamto.
nie on pierwszy i nie on ostatni. W virgin jest ten problem ze tam duzo z nitki na obszar zabiera TV. Poza tym Virgin wysylal informacie o ograniczeniach w sciaganiu pomiedzy 9am-9pm a skoro on nie ustosunkowal sie do listu to zatwierdzil nowe warunki.
Jak chce walczyc prosze bardzo, tyle tylko ze to walka z wiatrakami. W UK fajne jest to ze na dzien dzisiejszy w wielu obszarach gdzie dominuje Virgin lepiej jest wziasc pakiet ze Sky lub BT bo wtedy net duzo lepiej dziala :)
Prawdopodobnie chodzi o Fair Usage Policy, bo oni się plączą w zeznaniach. Wczoraj była krótka piłka - usterka która potrwa dwa tygodnie.
Ok. No problem.
Rozłączyłem się, połączyłem się z customer service od spraw płatności i tym, ze chcę zrezygnować bo nie potrafią wywiązać się z umowy.
Połączono mnie z jakimś facetem od spraw stosunków z customerami - który napomknął, że przeciętny ich klient ściąga nie więcej niż 50GB/miesiąc, a ja przekroczyłem 250GB. Nie wiem po co i w jakim celu - oraz co ma wspólnego z faktem, ze mają usterkę? Ja rozumiem, że najlepszy klient to taki który płaci ale nie korzysta, niestety ja korzystam.
utorrent działa od 23 do 7am. Nie mam pojecia skąd ten download, ale w czasach gdy update do gry potrafi zajmować kilka GB, a gra (wiem, że ściągałem TESO) kilkadziesiąt GB przekroczenie kilkaset GB nie jest takie trudne. Szczególnie, ze w domu są 2x PC (laptop i stacjonarny) 2x smartphone (mój i żony), tablet (głównie córka i bajki na youtube), 3 konsole (PS3, PS4, Vita)..
Mieli się dzisiaj ze mną skontaktować po 11am. Był telefon. Facet powiedział, ze sprawdził mieli usterkę, naprawili. Już śmiga.
Zachodzę do domu z pracy - www.speedtest.net - 0.31Mb/s, zamiast 30Mb/s - 100x mniej...
Dzwonię do nich na infolinię - mówię, że wczoraj dzwoniłem, internet od wczoraj działa tragiczne. Oni znów, nie wiedzą co się dzieje, sprawdzają, po czym dochodzą do wniosku, że to usterka. Która potrwa do 16.04.
Pytam o rachunek bo uważam, że za dwa tygodnie usterki nie powinienem płacić pełnej kwoty, facet mówi, że nie ma sprawy zapłacę za ten miesiąc połowę.
W czasie rozmowy tracę dostęp do internetu i po kilkunastu sekundach go odzyskuję. Net zaczyna działać normalnie.
Używam virgina od ~5 lat. Faktycznie 5 lat temu to śmigało na max-a, aktualnie jest TRAGEDIA, zasłanianie się jakimiś usterkami co kilka miesięcy, gdzie pewnie połowa ludzi z podpadziochów którzy internetu używają do czegoś więcej niż zakupy na amazonie jest wwalana na jakieś gówniane zapchane pasma, coby drugiej połowie odciażyć łącze. Przecież ostatnio miałem identycznie w styczniu, ale uwierzyłem w tą ich "usterkę" i czekałem jak głupi bodajże całe 3 tygodnie, podczas których stronę www dało się otworzyć bez problemu przed 15.
Ktoś z Londyńczyków orientuje się jak się tam ma sprawa z BT Infinity? Niby moja dzielnica (mieszkam na granicy Streatham/Croydon) jest już w zasięgu i Streatham i Croydon ma status Accepting Orders - jednak jak wpisuję kod i numer domu to niestety usługa dalej nie jest dostępna. Co prawda na ich stronie (BT) doszukałem się, że prawdziwy status to FTTC (fibre to the cabinet) a powinien być też FTTP (fibre to the Premise) ale może ktoś wie ile czasu organoleptycznie jeszcze potrwa zanim podłączą domy?
Londyn pod wzgledem internetu to XXw. wczesne lata 90-te...
przypadkiem natrafilem wiec wkleje tutaj dla informacji.
http://www.techradar.com/news/internet/slow-or-unreliable-broadband-your-rights-explained-972542