Rumunia - co zobaczyć, jak pojechać?
Dawno nie byłam na dłuższym wyjeździe niż kilka dni i tak mi wpadło do głowy, żeby wybrać się w tym roku do Rumunii na dwa tygodnie (pierwsza połowa września). Jednak na dobrą sprawę nie mam zielonego pojęcia gdzie warto zajechać, co warto zobaczyć. Wstępnie zaplanowałam sobie taką trasę http://tnij.org/ul4kxcw Na pewno chciałabym chociaż jeden cały dzień spędzić nad morzem i 'zaliczyć' któryś z zamków Drakulii, a tak poza tym to nie wiem co, gdzie jak i w ogóle. Plan jest żeby jechać autem, spać pod namiotem - na dziko, na kempingach co tam się trafi. Jakieś sugestie, porady? :-) Pomysł póki co jest bardzo luźny, bo poza zaklepaniem urlopu w pracy nie mam póki co jeszcze kompanów do podróży, ale liczę, że jak będę miała chociaż zarys planu zwiedzania to ktoś się skusi ;)
Sighisoara. Jeden z najlepiej zachowanych kompleksów średniowiecznych w Europie. Chyba w sierpniu odbywa się tam Festivalul Medievala.
Braszów. Sympatyczny ryneczek, miasto położone u stóp stoku, na którym widnieje ogromny napis Brasov (analogicznie do wielkiego napisu Hollywoodland). Na szczyt wjeżdża się kolejką linową. Z góry widok na całe miasto...
Siedmiogród i Karpaty południowe są piękne. Miasta i miasteczka z saksońską architekturą robią wrażenie. Tylko piwo rumuńskie jest jakieś takie niesmaczne.
Z Sighisoary do Braszowa połącz linię. Sugeruję powrót przez Ukrainę. Z nad morza udaj się na północ do Suczawy w Bukowinie (w której wciąż żyje niewielka społeczność Polaków - osobiście poznałem jednego, który choć nigdy w Polsce nie był, to znakomicie mówił po polsku). Potem przedostań się przez granicę do Czerniowców, miasta, które przed wojną należało do Rumunii. Warto je zwiedzić. A z Czerniowców prostą drogą do mojego ukochanego Lwowa...
P.S. Pola namiotowe w Rumunii są i niektóre są bardzo dobrze zorganizowane. W większych miastach możesz spróbować wyłowić hostele.
NewGravedigger, gdyby nie Chorwacja w której już trzy razy byłam to bym się zapytała czy się mogę zabrać ;P
Zobaczyć Rumunów i autokarem może ktoś ukradnie paszport będzie przygoda xD
Urokliwe są okolice wulkanów błotnych - można się tam rozbić też namiotem koło sklepu/restauracji (za jakieś grosze, a prysznic jest lepszy niż na wielu kempingach) - jak się ma szczęście, to jest się samemu w promieniu kilku km wieczorem.
Jeśli na plażę, to polecam wyprawę na mierzeje w delcie Dunaju - najpierw przeprawa przez jezioro, potem można się rozbić na plaży w ośrodku, albo na dziko (ale tam już syfnie). Jak na rumuńskie plaże dość luźno (co nie znaczy, że luźno) i spokojnie.
Zamki Drakuli sobie można darować (jeden to kupa kamieni, drugi odpustowy), niedaleko jest są znacznie ciekawsze ruiny w Rasnovie.
Ahaswer dobrze poleca. Mnie się podobały też malowane cerkwie na północy, ale w ilości 2-3 (szczególnie, że są różnie zachowane).
Warto też przejechać się trasą transfogarską - tylko od wschodu strasznie dziurawa jest droga. Ale akurat w Rumunii to nie wyjątek.