Prostowanie płozy w łyżwach
Witajcie.
Zeszły sezon zakończyłem przedwcześnie pod koniec marca(zamiast pod koniec maja) nieszczęśliwym wypadniem. Wywróciłem się przy dużej prędkości i uderzyłem silnie głową w rękę. Wyglądało to tak, że robiłem "szarżę" na zakończenie i rozwiązał mi się but. Sznurowadło dostało się pod płozę, zadziałało to tak jakbym napotkał przed sobą mur. Na szczęście upadłem do przodu wystawiając rękę(miałem ją przy głowie w czasie jazdy) i dobiłem do niej głową. Miałem guza, i głowa bolała mnie tam kilka tygodni, ponadto miałem drobne problemy z widzeniem, które ustały. Całe szczęście, ze między moją głową a taflą znalazła się ręka.
Teraz szykując się do zezonu zauważyłem, ze płowa w lewym bucie(lewej łyżwie, jak to się mówi?) jest krzywa. Przykładając ją do blatu biórka jest jak kołysanka. Nie jestem pewien czy powinienem łączyć tą usterkę z tym wypadkiem, ale jeździło mi się na nich dobrze, krzywa płoza spowodowałaby, ze but by mi uciekał w jedną stronę, nie mógłbym sprawnie robić przekładanek i innych czynności. Teoretycznie mógłbym spróbować jeździć na takich jakie są, ale krzywej płozy nie da się naostrzyć, a łyżwy wymagają ostrzenia.
I teraz główna sprzawa, czy płozy łyżew da się ręcznie wyprostować? Wiem, że do takiej czynności potrzeba twardego podłoża i młotka, mam w piwnicy całkiem duże kowadło i dużo młotków. Są w ogóbe szanse na powodzenie? Czy ostatecznie wyjdzie mi płoza falista? Czy wyprostować łyżwy da się w jakiśch serwisach, np. Decatlonowym? Moje łyżwy pochodzą z tegoż właśnie sklepu, jest to model FH300, jeździłem na nich trzy sezony, to i czwarty miałem nadzieję pojeździć, ale nie wiem czy to jest możliwe.
Liczę na odpowiedzi.