Od jakiegoś czasu mam problem z piecem. Przy uruchamianiu ,gdy już win startuje nagle monitor zaczyna się wyłaczać,tak jakby chodził w w stan uśpieni na dosłownie sekundę po czym wszystko wraca do normy również na sekundę. Poprostu mam takie migotanie, które trwa może 10-15 minut a później się jakoś stablilizuje(?) i do wyłączenia kompa więcej się nie pojawia.
Podobnie się sprawa ma gdy wyłączącze monitor a zostawię włączonego kompa.
Czyżby problemy karty ?
edit: Ja to chyba zaliczam się do tych co to najpierw strzelają a później pytają, wywlokłem ze strychy 10letniego flatrona AOCa, pomimo już sędziwego wieku i elektrowni jądrowej za kineskopem po podłączeniu wszystko działało prawidłowo, żadnych wygaszeń ani mignięć, komp od razu gotowy do "pracy". Gdy podłączyłem plaski monitor to znów zaczęła się kanonada.
Spróbuje jeszcze podłączyć monitor do zintegrowanej karty,wtedy będzie chyba wiadomo gdzoe leży problem.