Problem z autem. Nie pali gum :)
Serio.
Mam taki problem.
Jak ruszam bardzo ostro spod świateł, to sprzęgło ucieka przy 4000-5000 obrotów - obroty rosną, a koła się nie kręcą szybciej :D
Myślicie że wymiana tarczy pomoże?
Auto młode nie jest, chyba nikt dotąd nie wymieniał.
Jak już robić sprzęgło to kompletne. Tarcza, docisk, wysprzęglik. Jaki masz model?
No i tuż po wymianie sprzęgła, lepiej nie szaleć. Zresztą takie zabawy jak palenie gum szybko zużywają te elementy.
W sumie to zależy, czy auto służy to katowania i na złom, czy do codziennej jazdy. Bo jak to drugie, to odradzam takich rzeczy i proponuję całe sprzęgło, a jak masz ochotę pobawić się tym autem, a potem je zezłomować, to tarcza powinna wystarczyć, choć to zależy w jakim stanie jest reszta.
Nie wydaje mi się, to primera 99 rok...
Chodzi o to że przy normalnej jeździe problem nigdy nie występuje, tylko przy takich wygłupach, więc nie wiem czy to cecha czy problem. Ponadto może mieć to związek z nowymi oponami. Na zużytych z tego co pamiętam ślizgał się.
Nie szkoda ci opon oraz auta?
Co innego poruszać się pojazdem dynamicznie, a co innego je katować.
Dodam tylko że NIE ZALEŻY mi na paleniu gum. Zależy mi natomiast żeby przenieść całą moc na koła.
Jak zaczną się ślizgać koła przy ruszaniu, to wtedy wiem że muszę odpuścić na danej nawierzchni. Ale jak mocy nie przepuszcza sprzęgło...
Raziel - ok, czyli należało by wymienić całośc, czyli szkoda kasy.
Sprzęgło zaczyna się "kończyć", dlatego ślizga się dopiero przy pałowaniu.
Będzie coraz gorzej i to już bardzo niedługo aż staniesz i nie ruszysz. Do wymiany sprzęgło kompletne.
Swoją drogą, bez urazy ale w takim gracie ruszając tak spod świateł zaraz pourywasz przeguby, półośki.
Prawie 15-letnią Primerę traktowałby możliwie łagodnie.
U mnie jak sprzęgło zaczęło się ślizgać, to pojeździłem tak przez parę miesięcy, ale ostatnio przed wymianą auto straciło moc, toczyło się, zaś lewa noga tak mnie bolała, że cieszyłem się, iż w końcu dojechałem jakoś do mechanika.
W sumie to zależy, czy zamierzasz tym Nissanem jeszcze jeździć, czy planujesz w najbliższym czasie je spylić. Jeśli to pierwsze, to warto wymienić komplet, bo wymiany i tak nie unikniesz.
Z tym autem to najwiekszy problem jest taki że nie mam kiedy jeździć.
Bo w przeciwieństwie do służbowego trzeba za paliwo płacić :D
także jest to zabawka na weekendy. Choć ostatnio sie straszliwie poobijała, a z tego co widzę na siecie wszystkie blachy do kupienia są pordzewiałe.
Z tego co widzę to takie sprzęgło raptem 4oo-500 zł kosztuje.
Eeee, to trzeba wymienić.
Zależy jakie części wsadzasz. Ja postawiłem na oryginał LUK. Za tarczę, docisk i wysprzęglik w Oplu zapłaciłem 850zł + 300zł robocizny.
Z kolei w Fordzie, także LUK, wysprzęglik okazał się tańszy, zaś tarcza i docisk droższa. Robocizna także 300zł wyniosła, a w sumie zapłaciłem za części o jakieś 150zł więcej, niż w Oplu.