Siema,
kiedyś(końcówka lat 90 początek 00) za szczeniaka wpadłą mi w ręce płyta z jakiegoś czasopisma zatytułowana "Gry wojenne", wśród zatrzęsienia tytułów które można było tam znaleźć był jeden który ukradł wiele godzin mojego życia ale za pieruna nie potrafię przypomnieć sobie tytułu nie wiem nawet czy było to demo czy pełna wersja gry.
Graficznie gra przypominała tytuł z amigi z rzutem z góry. W samej grze mieliśmy do wyboru cztery pojazdy (3)śmigłowiec, (??)czołg, (??)wóz rakietowy który mógł rozstawiać miny oraz (10)jeep. Najlepsze w tym tytule było to że można było grać w dwie osoby na podzielonym ekranie. żeby pokonać przeciwnika trzeba było zniszczyć wszystkie jego pojazdy lub za pomocą brawurowej jazdy jeepkiem zajumać przeciwnikowi flagę i przetransportować ją do swojego bunkra.
Jeśli dobrze pamiętam w grze były dwie mapy, jedna mała do szybkiej rozgrywki i druga zdecydowanie większa gdzie każdy gracz posiadał bazę z murami i wieżami obronnymi.
Pamiętam że parę lat później wyszła druga część tej gry przeniesiona już w 3D ale to nie było już to samo :)
Może ktoś pamięta ten tytuł i byłby skłonny i mnie przypomnieć tą nazwę.
g40st zostałeś moim osobistym bohaterem ten pandemii:) wielkie dzięki :D
Tak, to była super gra. Ogólnie Albion całkiem fajne gierki dawał, mimo że większość to były demka i minigry. :)
Jeep miał jeszcze fajny tryb amfibijny a jak się wypłynęło za daleko, to atakował okręt podwodny rakietą, przed którą nie było ucieczki :) Frajdy rozwalenia śmigłowca brata grającego na podzielonym ekranie za pomocą wozu rakietowego- niezapomniane. Zestrzelony śmigłowiec, chyba jak spadał na te wieżyczki obronne to był w stanie ją uszkodzić? :) Tak mi się coś kojarzy.
Mi tylko przypomniało się JACKAL z pegazusa(NESa). Też można grać we dwoje na jednym ekranie ale jeździ się tylko jeepami po planszach do bossa jak w Contrze.