Pojechałem wczoraj do Urzędu Skarbowego Warszawa - Mokotów celem złożenia dokumentów (nieważne jakich). Poszedłem do punktu ksero znajdującego się na terenie urzędu, aby wykonać kopię rzeczonych dokumentów. Po wszystkim usłyszałem, że trzeba uiścić opłatę 21 PLN za wykonaną usługę. Poprosiłem o wystawienie faktury VAT i dowiedziałem się, że niestety, ale nie jest to możliwe. Poprosiłem zatem o wydrukowanie/wystawienie rachunku. Usłyszałem, że i to również nie jest możliwe, po czym nastąpiło szybkie tłumaczenie, że punkt ten prowadzi usługi na zasadzie grzecznościowej (!) i nie muszę nic płacić.
Nie wiem jak to interpretować, ale coś mi tutaj nieładnie pachnie. Zostawiłem parę złotych za prąd i papier - oczywiście nikt mi za to nie wystawił pokwitowania.
no co? kolega naczelnika urzedu z czasow studiowania na filologii otworzyl biznes :)
Takie praktyki są nie tylko u Ciebie. Ogólnie jakby zebrać takie przypadki z całej polski to byłby dobry materiał na konkretny artykuł prasowy.
No jeśli to "kolega naczelnika urzędu z czasów studiowania na filologi" to ja bym raczej radził nie zgłaszać w US.
No chyba, że po szeregu kontroli chcesz się dowiedzieć, że to Ty złamałeś prawo. :)
Usłyszałem, że i to również nie jest możliwe, po czym nastąpiło szybkie tłumaczenie, że punkt ten prowadzi usługi na zasadzie grzecznościowej (!) i nie muszę nic płacić.
Dobre!
Ale w sumie nic dziwnego- lekarze kurzą na przerwach, Strać Miejska parkuje na niedozwolonych miejscach itp itd. Dziwne że pozwalają na terenie budynku takie coś robić, chyba że nie wiedzą. Ew. to nowy pomysł.
LOL doskonałe
każdy na swój sposób zdziera kasę byle by tylko portfel u dupy napełnić nawet i urzędasy.
Dowiedziałem się u księgowej, że jest taka możliwość, że do pewnego momentu, jeśli firma nie przekroczy pewnego pułapu obrotów, nie trzeba ewidencjonować sprzedaży. Ale kto określi ten moment, kiedy już trzeba ewidencjonować, jeśli ewidencji nie ma???? Chyba nikt... bo jeśli wszystko trafia do kieszonki misia, to tylko misio wie, ile tam jest kapusty...
Nick - to w takiej sytuacji dostałeś usługę za którą nie musiałeś płacić. A to jest przysporzenie majątkowe, od którego musisz zapłacić podatek. Przygotuj się na kontrolę z US! :)