Sytuacja wygląda tak - byliśmy z trójką znajomych w knajpie. Koło 3 w nocy wyszedłem na zewnątrz się przewietrzyć. Na zewnątrz stały 3 osoby. 2 wyglądały i zachowywały się jak ochrona knajpy. Trzecia osoba to obcokrajowiec - na pierwszy rzut oka bliski wschód. Po paru sekundach zauwazyłem o co chodzi - ochrona przyjebała (przepraszam za slownictwo) się do typa ze wzgledu kolor skóry. Podbiegłem do ochroniarza, wstawiając się za gościem i dostałem strzał który na dobre kilka minut posłał mnie na glebe. Ocknąłem się kiedy wokół mnie stał już tłum łącznie z moimi znajomymi, zaraz podbił patrol... W lodówie dzielnicowy oznajmił mi że moge zgłosić pobicie ale nikt nic nie widział, nikt nic nie wie. Morde miałem dosyć mocno pokiereszowaną (pogotowie, szyta warga).
Teraz pytanie - mogę cokolwiek zrobić? Zgłosić sprawę na policję raczej nie ma co - bo sami jej przedstawiciele mi to powiedzieli. Może prasa? Rasizm, te sprawy - przyciągną publikę, może poszkodowany, w którego stanąłem obronie się stawi jako świadek (mała szansa ale zawsze). Typa który mnie znokautował bym rozpoznał bez problemu... Tylko jak? czy knajpa w takiej sytuacji jest zobligowana udostepnic liste pracownikow ochrony?
z gory dzieki za pomoc
pozdrawiam
Możesz wszystko, tylko jedno jest pytanie - po co ?
z reguły tacy jurni ochroniarze obracają się w środowisku... więc zgłaszając pobicie czy cokolwiek by nagłośnić sprawę postawi Cię w świetle reflektorów, licz się z tym, że będziesz musiał sie oglądać za siebie wychodząc z domu :)
no niestety, w tym kraju jak nie masz pleców lepiej takie sytuacje olać. Już kiedyś zostałem z kumplem we dwójke pobity i skopany niemalże w rynku we Wrocłwiu przez ekipę liczącą z 15 osób. Kilka z tych osób nawet zlokalizowałem wówczas na naszej klasie, ale kumpel wręcz blagał mnie żebym to olał bo jest tak jak napisał Coy2K - policja im nic nie zrobi, a Ty jedynie Ty się "ujawnisz" a jeśli ich namierzą i postawią przed sąd to dostaną jakieś zawiasy albo kilka lat i Cie dorwą wcześniej czy póżniej albo osobiście albo przez znajomych.
Sprawa wyjaśnienia tego pobicia należy do policji i prokuratury. Jeśli stanąłeś w obronie innego człowieka i zostałeś pobity, to zgodnie z nowym prawem masz zapewnioną ochronę prawną jakbyś był policjantem na służbie. Zgłoś to w komisariacie lub prokuraturze, zrób obdukcję. To do nich należy złapanie sprawców, szukanie świadków i obrazu z monitoringu.
Zgodnie z nowym art. 25 par. 4 kodeksu karnego osoba, która w obronie koniecznej odpiera zamach na jakiekolwiek cudze dobro chronione prawem, chroniąc bezpieczeństwo lub porządek publiczny, będzie korzystała z ochrony prawnej przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych. Atak na te osoby będzie traktowany w sensie prawnym tak samo jak atak na funkcjonariusza publicznego.
Konsekwencją wprowadzonych zmian jest również to, że sprawy o pokrzywdzenie osób, które stawały w obronie bezpieczeństwa i porządku publicznego są teraz zawsze ścigane z urzędu przez prokuratora. Dotychczas osoby, które doznały naruszenia nietykalności cielesnej lub małego uszczerbku na zdrowiu, były niejednokrotnie zmuszone kierować prywatny akt oskarżenia przeciwko sprawcy i były obciążane dodatkowymi kosztami.
Zwróć się do Gayzety Wybiórcżej - oni uwielbiają takie tematy. Co do środków prawnych, to możesz wystąpić z oskarżenia prywatnego, jak chcesz.
Chcialbym, żeby sprawca pobicia został jak najszybciej ukarany. Byleś bardzo odważny. Szacun.
To przykre, że w tym kraju dzieja sie takie nieprawości...
Cóż, nie zglosic tego na policje - źle. Zgłosić i pozniej zastanawiac sie, czy ktos Cie nie sledzi - też źle.
Wybierz mniejsze zlo, bo czego bys nie zrobil, to i tak nie bedzie za dobrze. Ja bym odpuscił:)
Dycu---> nie, bo w kazdym innym normalnym kraju, poszkodowany nie musi sie zastanawiać, czy iść zgłosić sprawę na policji w obawie przed zemstą bijącego/ bijących.
[12] W każdym kraju, w którym policja jest sprawna, a sądy działają jak należy.
Gdzie byle oprych nie może czuć sie bezkarnie.
graf_0 [13]---> no tak, ale sam poszkodowany obawia sie takiej wersji. I kilka osób tu piszących też. Ja pewnie tez bym się tego obawiał.
Jeśli nie masz świadków, będzie ciężko cokolwiek zdziałać. Jasne, można próbować ale licz się z tym, że będziesz miał mocno pod górę, chyba, że znajdziesz tego gościa obcokrajowca. Wiem, że takie sytuacje kiedy jesteś pokrzywdzony, racja jest po twojej stronie i masz odpuścić są mocno wkuriwające ale czasami tak bywa, życie.
Ragnor - Niby na jakiej podstawie tak mówisz? O jakim "normalnym kraju" mówisz?
Ragn'or - u nas też przypadki zemsty w sytuacji gdy w akcję wkracza policja są bardzo rzadkie.
Ja widziałbym problem w tym że prawdopodobnie byłeś pijany, ochrona trzeźwa, i "ochroniarze" wspólnie będą twierdzić że wyskoczyłeś do nich z łapami. Bo z tego co rozumiem ciemnoskórego ochrona nie pobiła tylko się do niego przyjebała.
Cóż, takie sytuacje będą się u nas powtarzać dopóki nie wprowadzą porządnych licencji ochrony, które będą zawieszane ZAWSZE gdy pojawi się pobity gość lokalu.
[13] Racja, ochroniarzem zostaje byle jaki czlowiek z podworka. A czesto takie rzeczy sie wyprawiaja, ze trudno uwierzyc - wiem bo moj brat przez jakis czas byl ochroniarzem. ;)
W takich sytuacjach po prostu leziesz do lekarza robisz to gówno (nie pamietam jak to sie nazywalo) żeby mieć dowód że miałeś jakieś rany by po wygojeniu się ich mieć dalej dowód. Idziesz na policje mówisz im o sytuacji, mówisz jak koleś wyglądał a oni robią list gończy i szukają typa. Będziesz się bał że za to oberwiesz od tego typa potem? No to co, drugi raz dostaniesz po ryju i koleś do kicia na nie wiadomo ile lat. Zrobisz jak chcesz, ale jak ci sie uda go przyskrzynić to będziesz z siebie dumny przez kolejne dwa lata :P
Wiem, że mało prawdopodobne, ale może były tam jakieś kamery przemysłowe? Jest tez duże prawdopodobieństwo, że ta "bramka" nie robiła tego pierwszy raz i już mają zawiasy.
Z tym obcokrajowcem się coś stało, bo nie napisałeś? Jeśli tak to niech on wniesie zarzuty, ty będziesz robił za świadka ew. może akurat jakaś kamera to zarejestrowała, albo on widział innego obserwatora, którego da się namówić do zeznań.
Inna sprawa, że strasznie dużo zachodu, a efekt pewnie przyniesie niewielki.
Mała ciekawostka - chodzi o ten lokal: http://forum.gazeta.pl/forum/w,385,88186253,88258612,Re_AL_MIRAGE_masakra_.html?v=2
Co do mojej sytuacji - chyba odpuszcze. Brak kamer (dzielnicowy tak mi mówił) skierowanych na to miejsce, 0 świadków (jedynie ten obcokrajowiec popychany przez ochrone), do tego fakt ze bylem po paru piwach też wpływa na moją niekorzyść. Poza tym każdy wie jak działa nasza policja, nie mam pleców, wielkich kolegów do bujania sie z nimi po mieście.
No cóż - przynajmniej zostawili w spokoju faceta w którego obronie stanąłem, więc chociaż coś... :P
mirencjum [5]
Czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że żyjesz w idyllicznym świecie, w którym panuje praworządność, ład i sprawiedliwość. Niestety przepisy przepisami, a późniejsze konsekwencje z rozwleczenia sprawy mogą być bardzo nieprzyjemne. I nie chodzi tu o to, że jestem przeciwny zgłaszaniu przestępstw, ale znam mentalność Polaków, a przede wszystkim bandytów-Polaków.
Sprawa wyjaśnienia tego pobicia należy do policji i prokuratury. Jeśli stanąłeś w obronie innego człowieka i zostałeś pobity, to zgodnie z nowym prawem masz zapewnioną ochronę prawną jakbyś był policjantem na służbie. Zgłoś to w komisariacie lub prokuraturze, zrób obdukcję. To do nich należy złapanie sprawców, szukanie świadków i obrazu z monitoringu.
W tym swoim autobusie, to chyba masz krzywe zwierciadła zamiast szyb.
Dostałeś w mordę, żyjesz, pogódź się z tym. Takie życie, taki kraj.
Zenedon - autentycznie weszła taka nowelizacja. Oczywiście trzeba najpierw przekonać policjanta i prokuratora ze faktycznie broniłeś porządku, ale prawo jest jakie jest.
A policjant nic nie chciał robić, bo sprawa mieściła się w ramach normy w czasie służby nocnej.
Gość pod knajpą dostał w zęby od ochrony. Nikt nie został poważnie ranny, brak zniszczeń materialnych.
Pewnie w 80% przypadków nikt z poszkodowanych nie przedsiębierze dalszych działań więc po co przysparzać sobie pracy...
Ochroniarze w większości przypadków mają dość dobre układy z chłopami 2 razy większymi od nich, a ci z kolejnymi. Wiem, bo widzę, że znajomy, który okazyjnie jest ochroniarzem zna tych z najszerszymi plecami, dobrych napierdalaków albo typów którym posługiwanie się kosą sprawia raczej przyjemność. Nie musi być to oczywiście regułą, ale jednak jakieś tam powiązania istnieją.
Pogadaj z Duracell_. On pomoże Ci kupić sprzęt do samoobrony. Gazy, pałki, pistolety.
graf --> Ja wiem jakie jest prawo, ale trzeba mieć też na uwadze postępowanie organów ścigania ;).
dave_mgs --> Co śmieszniejsze, często ochroniarzami są panowie policjanci czynni lub emerytowani.
1.obdukcja ,
2.Nie wierz w potege ochorniarzy , o ile policja ich moze troche lubi to prokuratura na pewno nie :)
A o sedziach juz nie wspomne.
Zenedon --> W tym swoim autobusie, to chyba masz krzywe zwierciadła zamiast szyb.
Dostałeś w mordę, żyjesz, pogódź się z tym. Takie życie, taki kraj.
O_RLY --> Czytając Twoje posty odnoszę wrażenie, że żyjesz w idyllicznym świecie, w którym panuje praworządność, ład i sprawiedliwość. Niestety przepisy przepisami, a późniejsze konsekwencje z rozwleczenia sprawy mogą być bardzo nieprzyjemne.
Na takie zachowanie liczą chuligani i bandyci. Zastraszyć ludzi i móc liczyć na bezkarność i brak reakcji. To właśnie Wam podobni patrzyli za szyb tramwaju na zabijanego policjanta W Warszawie.
Ja mam styczność z agresją, patologią, chuligaństwem, próbami zastraszania i pobicia dzień w dzień. Nigdy mi nie przyszło do głowy odpuścić jakiemuś pajacowi, bo co to da, policja nic nie zrobi i lepiej nie ryzykować. Od tego jest policja by podejmowała interwencję w każdym zgłoszonym przypadku naruszenia prawa. I tego konsekwentnie wymagam na co dzień.
Właśnie dzwonili do mnie z komendy. Dowiedziałem się, że będą sprawdzać monitoringi. Pytali mnie również czy będę wnosił skarge. Odpowiedziałem, że nie. Na to policjant spytał o obrażenia, gdy usłyszał, że miałem tylko szytą wargę stwierdził, że to i tak bez sensu.
Tak czy inaczej powiedział mi, że zeznania będę musiał iść złożyć, ale raczej nic z tego nie będzie.
I tego konsekwentnie wymagam na co dzień.
Brawo mirencjum, tak trzymac.
Zenedon - hah, trafiłeś. Ten znajomy - policjant, od czasu do czasu na bramce postoi.. ;d