Kupiłem dziś 5 litrów płynu do spryskiwaczy do samochodu. Stały zielone (letnie) i niebieskie (zimowe się wydawało), nie patrząc na napisy wziąłem niebieski. Wlałem do zbiorniczka, szczęśliwy z resztką przyczłapałem się do domu i właśnie mnie tknęło by zobaczyć napisy na nalepce - LETNI. Kur**, nic no stało się, na dworze minusowa temperatura a na szybach syf, co dodać do zbiorniczka by płyn nie zamarzł? Spirytus? Ile na 4 litry płynu? Zlać pół litra i wlać mu spirytus pod korek?
Miałem niedawno podobnie. Zaskoczyła mnie trochę zima i letni płyn mi zamarzł. Ostatecznie, pojechałem na podziemny parking do galerii handlowej (gdzie było cieplej niż na dworze), do tego silnik pracował, klima i... podziałało. Wypryskałem wszystko :)
denaturat po prostu wlej... ale czy na pewno? jak jest -2 -3 stopnie, to spokojnie nic nie musisz robic.
to nie jest woda, ze zamarza przy 0 stopni.
jakas tam rezerwe 5 stopni na minusie masz.
Szczerze nie myślałem, że letni wytrzymuje cokolwiek, choćby 1 poniżej zera :) ok, jutro się okaże z rana.
Jak dolejesz denaturat to będzie "bardzo przyjemny zapach" po spryskaniu szyb. Płyn letni nie zamarźnie przy -1 , dalej może być różnie, ale biorąc pod uwagę koszt to lepiej wypsikać połowę i uzupełnić zimowym, powinno nie zamarzać do minus kilku, a większych mrozów już raczej nie będzie.