Play i telefon.
Wczoraj zakupiłem sobie telefon HTC w abonamencie w sieci Play. Wieczorem zauważyłem białą kropkę na samym środku ekranu (chyba nie dead pixel, bo był za duży) i niestety była ona bardzo denerwująca. Postanowiłem, że pójdę dziś do Play i powiem co się dzieje. Niestety odprawili mnie z kwitkiem i jedyne co można było zrobić, wg nich, to oddać telefon do serwisu na gwarancję. Tak też zrobiłem, ale bardzo niechętnie. Czy dobrze zrobiłem, czy dało się coś jeszcze ugrać?
Teraz zostałem bez telefonu na minimum 2 tygodnie i wykupionym pakietem internetu, który mi w połowie przepadnie. Jedyne zastępcze telefony jakie dają to szroty które nie nadają się na maskotkę dla psa. Wolałem zostać ze swoją Nokią.
Głupi babiszon w Play stwierdził, że skoro dostałem telefon do ręki to powinienem go sprawdzić, kiedy wtedy tej kropki nie widziałem, a po drugie, co się da zrobić w przeciągu nawet paru godzin oglądania tego cholernego telefonu? Umowa jest na firmę, więc nie dało się od niej odstąpić (przeniesienie numeru).
Tylko jak go będziesz odbierał to oglądnij dokładnie. Czy nie ma szpar, plam, rys itp. W razie czego twardo żądaj wymiany na nowy.
To już wiem, obejrzę go tak dokładnie jak tylko się da, bo słyszałem opinię, że w serwisach niekoniecznie obchodzą się delikatnie ze sprzętem (niby oddawałem już parę razy inne telefony, ale nie zwracałem na to takiej uwagi jak teraz) i nie robi im różnicy, czy telefon jest nowy. Jedna rysa i chcę nowy egzemplarz.