Mam glupie pytanie, na ktore sam nie umiem znalezc odpowiedzi, a moze ktos z Was spotkal sie z takim przypadkiem.
Od jakiegos czasu (ok. pol roku) mam nowego kompa.
Do tej pory caly czas do PC mialem podlaczony monitor. Nigdy nie mialem zadnych problemow z grami.
Nie pamietam zeby mi sie cos kiedykolwiek zacielo, wywalilo na pulpit itp.
Zachcialo mi sie podlaczyc do kompa TV stojacy niedaleko (pomyslalem zatem: dlaczego nie?)
Odpalilem pierwsza lepsza gre (Wiedzmin 2) i po jakis 15 minutach nagle TV tak jakby sie wylaczyl (zniknal obraz).
Przestraszylem sie bo nic nie moglem zrobic. Dopiero restart komputra spowodowal powrocenie obrazu.
Teraz pytanie
Czy to moze byc cos w zwiazku z rozdzielczoscia?
Na monitorze (gdzie po setkach godzin gry - wiedzmin 2 nigdy sie nie zacial) mam 1650 na 1050 (monitor to jakis HP 22'')
TV zas to jakis LG full HD i komp samoczynnie mi wykryl (po podlaczeniu do TV poprzez HDMI) 1920 na 1050.
Nie mam pojecia co moze byc przyczyna wylaczenia sie obrazu. To ze moze wina byc rozdzielczosc to tak sobie wykombinowalem, bo "na chlopski rozum" tylko tym sie roznia te ustawienia.
Moze zmniejszyc rozdzielczosc na TV z full HD na HD ready (1366 na 768?? lub 1024 na 720??).
A moze gdzies indziej tkwi problem?
Spotkal sie ktos z Was z czyms takim?
Może karta się przegrzewa?
Zainstaluj GPU-Z i włącz logowanie temperatury do pliku. Pograj trochę, a jak komputer się zawiesi, to zrób restart i sprawdź ostatnie wartości.